Samuel Umtiti dołączył do FC Barcelony latem 2016 roku. Przez pierwsze dwa sezony był graczem podstawowego składu. Później jednak więcej czasu spędzał u lekarzy i rehabilitantów niż na boisku. Katalończycy chcieli go nawet sprzedać, ale piłkarz odmówił. W zamian zgodził się na obniżkę pensji i przedłużył kontrakt do czerwca 2026 roku. Latem trafił jednak na wypożyczenie do włoskiego Lecce, gdzie powoli wraca do dawnej formy.
Francuz wystąpił w 12 spotkaniach Serie A, z czego osiem ostatnich rozpoczął w wyjściowej jedenastce. We wtorek hiszpański dziennik "Sport" poinformował, że Lecce jest na tyle zadowolone z Umtitiego, że najprawdopodobniej zdecyduje się na transfer definitywny. Ta wiadomość miała ucieszyć Barcelonę. Media już wcześniej informowały, że Katalończycy chcieliby po sezonie rozwiązać kontrakt z Francuzem, a co za tym idzie zaoszczędzić na jego pensji za okres trzech lat.
Teraz nowe informacje w sprawie przekazał Alfredo Martinez z "Onda Cero Radio". Okazuje się, że w przypadku Umtitiego już wkrótce może dojść do zaskakującego zwrotu akcji i ten powróci na Camp Nou. Zdaniem dziennikarza, celem transferowym wicemistrzów Hiszpanii na kolejny sezon jest znalezienie lewonożnego środkowego obrońcy. Jedną z opcji, którą władze klubu biorą pod uwagę, jest właśnie Umtiti. - Swoją najlepszą formę odnalazł w Lecce, czuje się tam bardzo dobrze. Na dodatek ma nadal ważny kontrakt w Barcelonie - podkreślił Martinez.
Umtiti wzbudził również zainteresowanie innych klubów. Jak donosi "Sport", transfer definitywny do Lecce czy też pozostanie w stolicy Hiszpanii, nie są jedynymi opcjami. Dobra gra sprawiła, że zawodnik otrzymał zapytania z Ligue 1. Niewykluczone, że zgłoszą się po niego również zespoły z Serie A.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak na razie Barcelona jest na dobrej drodze do zdobycia pierwszego od czterech lat mistrzostwa Hiszpanii. Przewodzi w tabeli La Liga z dorobkiem 56 punktów. Nad drugim Realem Madryt ma już osiem punktów przewagi. Co więcej, klub jest na fali sześciu zwycięstw ligowych z rzędu. Z kolei w czwartek 16 lutego drużyna Xaviego Hernandeza powalczy o ćwierćfinał Ligi Europy. W 1/8 finału jej rywalem będzie Manchester United. Początek spotkania o godzinie 18:45. Zgodnie z przewidywaniami mediów, od pierwszych minut na boisku pojawi się Robert Lewandowski.