FC Barcelona pobiła historyczny rekord z czasów Pepa Guardioli

FC Barcelona pokonała na Camp Nou FC Sevillę 3:0 i powiększyła przewagę w tabeli nad Realem do 8 punktów. Poza tym może cieszyć się także z niezwykłego osiągnięcia. Dzięki temu, że zachowała czyste konto, pobiła pewien klubowy rekord jeszcze z czasów Pepa Guardioli.

FC Barcelona w tym sezonie ligi hiszpańskiej radzi sobie doskonale. Na szczególne słowa pochwały zasługuje linia defensywy. Katalończycy do tej pory stracili tylko siedem goli w lidze. Żaden inny zespół nawet nie zbliżył się do takiego wyniku. Defensywa wicemistrzów Hiszpanii ma teraz wyjątkowe powody do radości. Zanotowała najlepszą w historii serię występów na własnym stadionie.

Zobacz wideo Wach komentuje walkę Łaszczyka: Najważniejsze, że wygrał sport

Takiej serii na Camp Nou jeszcze nie było. 10 meczów i jeden puszczony gol

Od początku rozgrywek w 10 meczach na Camp Nou FC Barcelona straciła tylko jedną bramkę. W sylwestra Marca-Andre ter Stegena pokonał Joselu z Espanyolu Barcelona, skutecznie bijąc rzut karny. W pozostałych 9 spotkaniach u siebie Katalończycy zagrali na zero z tyłu: z Rayo Vallecano (0:0), Valladolid (4:0), Elche (3:0), Celtą (1:0), Villarrealem (3:0), Athletikiem Bilbao (4:0), Almerią (2:0) i Getafe (1:0) i w niedzielę z Sevillą (3:0).

FC Barcelona ustanowiła nowy rekord. Ter Stegen bohaterem

Tak znakomitej serii 10 meczów przed własną publicznością pod tym względem nie notowali jeszcze nigdy. Poprzedni rekord należał do ekipy prowadzonej przez Pepa Guardiolę w sezonie 2011-12, kiedy to dostępu do bramki bronił Victor Valdes. Barcelona straciła wówczas dwa gole w 10 meczach. Przeciwko Sevilli podobnie jak w pozostałych meczach ligowych w tym sezonie między słupkami zobaczyliśmy Marca-Andre ter Stegena. Przed nim wystąpili Jules Kounde, Ronald Araujo, Andreas Christensen i Jordi Alba. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Zwycięstwo 3:0 zapewnili FC Barcelonie Jordi Alba, Gavi oraz Raphinha. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie. Dzięki wygranej zespół Roberta Lewandowskiego, który tym razem musiał obejść się smakiem, umocnił się na prowadzeniu w tabeli LaLiga. Nad drugim Realem ma teraz 8 punktów przewagi.

Więcej o: