Real Madryt przegrał na wyjeździe 0:1 z RCD Mallorcą po bramce samobójczej Nacho Fernandeza. Ponadto rzut karny zmarnował Marco Asensio. Strata punktów z drużyną ze środka tabeli może zamknąć szansę na obronę tytułu.
Mallorca strzeliła gola już w 13. minucie. Od tego momentu rozpoczęło się bicie głową w mur przez zawodników Realu Madryt. Spotkanie nie układało się po myśli Viniciusa Juniora. Skrzydłowy wielokrotnie ścierał się z obrońcami, przegrywał pojedynki. Kiedy schodził na przerwę do szatni, kibice Mallorki krzyczeli w jego kierunku, a on postanowił ostentacyjnie ucałować herb Realu Madryt na koszulce. Prawdopodobnie mało to sugerować fanom gospodarzy, że jest oddany swojemu klubowi, który jest znacznie większy niż Mallorca. Dziennikarze hiszpańskiego dziennika "Sport" określili to jako "paskudny gest".
W drugiej połowie Brazylijczyk brał udział w wielu starciach i najczęściej domagał się dla nich żółtych kartek. Skrzydłowy wymachiwał rękami, zatrzymywał się na boisku, wybuchał śmiechem i pokazywał, że nie zgadza się z decyzjami sędziego. W kierunku arbitra głównego Hernandeza Hernandeza pokazał nawet, by ten zaczął używać gwizdka. Finalnie Real Madryt nie zdołał odwrócić losów starcia, a piłkarze Mallorki postanowili wykorzystać ten fakt do sprowokowania Viniciusa. Po końcowym gwizdu stanął przed nim Antonio Raillo, zbliżył do jego twarzy herb Mallorki i zasugerował, by Vinicius go pocałował.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W tym sezonie Vinicius Junior rozegrał w LaLiga 19 meczów, w których zdobył siedem goli i zaliczył trzy asysty. Real Madryt po sensacyjnej porażce zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli i ma na koncie 45 punktów. Pierwsza FC Barcelona ma ich już o pięć więcej.