Już w niedzielę FC Barcelona podejmie na własnym stadionie Sevillę w 20. kolejce La Ligi. Faworytem tego meczu będą gospodarze, którzy zamierzają umocnić się na pozycji lidera. Starcie obu drużyn zostało jednak poprzedzone przez zarzuty ze strony ekipy przyjezdnej.
FC Barcelona zakomunikowała, że kibice Sevilli nie będą mogli kupić biletów na nadchodzący mecz, a każdy, kto będzie nosił koszulkę lub szalik tego klubu, nie zostanie wpuszczony na stadion. Spowodowane jest to faktem, że nadchodzące spotkanie zostało uznane za mecz wysokiego ryzyka. Postanowienie katalońskiego klubu bardzo nie spodobało się władzom Sevilli, które zdecydowały się złożyć skargę zarówno do FC Barcelony, jak i La Ligi.
"Sevilla FC chce wyrazić zdziwienie i sprzeciw związany z komunikatem, który jest wysyłany do kibiców zainteresowanych zakupem biletu na oficjalnej stronie FC Barcelony na mecz, który zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę na Camp Nou. Nawet jeśli spotkanie zostało uznane za mecz wysokiego ryzyka, klub nie rozumie przekazu, według którego kibic Sevilli nie może wejść na stadion w koszulce lub szaliku drużyny." - czytamy w komunikacie.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Mecz pomiędzy FC Barceloną a Sevillą rozpocznie się o godzinie 21:00. Gospodarze mogą przystąpić do tego spotkania poważnie osłabieni. Zdaniem dziennikarzy oprócz kontuzjowanego Ousmane'a Dembele, w hicie 20. kolejki może zabraknąć także Alejandro Balde, który zmaga się z gorączką.
FC Barcelona obecnie jest liderem tabeli i do tej pory uzbierała 50 punktów, o pięć więcej niż drugi Real Madryt. Sevilla z kolei zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 21 punktów.