Dobre wieści dla kibiców FC Barcelony. Klub, który od dłuższego czasu zmaga się z problemami finansowymi, zyska dodatkowe wsparcie. Jak podaje "Mundo Deportivo", Katalończycy kończą negocjacje z holenderskim gigantem technologicznym - firmą Philips. Kontrakt sponsorski być może uda się podpisać przed końcem sezonu. Działacze FC Barcelony mają także jeszcze jeden pomysł, jak zyskać dodatkowe wpływy.
Z doniesień hiszpańskich mediów wynika, że jeśli uda się szybko dogadać z Philipsem, na konto klubu do końca czerwca wpłynie dodatkowe 2-3 miliony euro. Później firma ma przynosić zespołowi 8-9 milionów euro za sezon. W zamian jej logo pojawi się na rękawach klubowych koszulek, tam gdzie niegdyś znajdowało się logo Beko. Obecnie rękawy pozostają puste, a jedynie z przodu koszulki widnieje logo głównego sponsora - Spotify.
Philips z piłką nożną ma wiele wspólnego. Firma od początku wspiera holenderską PSV Eindhoven, które początkowo zostało założone jako klub dla jej pracowników. Z kolei stadion w Eindhoven nosi nazwę Philips Stadium.
To jednak nie koniec finansowych manewrów FC Barcelony. Przedstawiciele klubu postanowili iść za ciosem i poszukać sponsora, któremu udostępnią miejsce na spodenkach. Szacują, że w ten sposób mogą zyskać następne 5 milionów euro na sezon. Dla ekipy z Camp Nou będzie to zupełna nowość, nigdy wcześniej nie miała bowiem loga sponsora na tej części garderoby.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Na boiskach LaLiga nie będzie to jednak żadna innowacja. Na podobne rozwiązania zdecydowały się już wcześniej Mallorca i Espanyol Barcelona. Dziennikarze "Mundo Deportivo" podejrzewają, że FC Barcelona udostępni jedynie tył spodenek, ponieważ z przodu znajdują się już herb, numer i symbol sponsora technicznego - Nike. Klub rozgląda się za markami z innych branż m.in. za liniami lotniczymi.