21-letni reprezentant Meksyku Julian Araujo miał być jedynym transferem FC Barcelony w zimowym oknie transferowym, nad którym Barca pracowała już ostatniego dnia stycznia. Wydawało się, że prawy obrońca LA Galaxy ostatecznie trafi na Camp Nou za 2 miliony euro + kolejne 2 miliony w bonusach, ale na sam koniec sprawy mocno się skomplikowały.
Jak przyznawał kilka dni temu dyrektor sportowy FC Barcelony, Mateu Alemany, "dokumentacja w sprawie tego transferu została zebrana o 18 sekund za późno przez błąd informatyczny", ale przez to finalizacja całej transakcji przeprowadzanej ostatniego dnia okna transferowego stanęła pod dużym znakiem zapytania. Mimo to w Katalonii nadzieja na udane zakończenie całej sprawy była duża.
Jak informuje dziennik "El Mundo Deportivo", transfer Juliana Araujo do FC Barcelony ostatecznie nie dojdzie do skutki. Według informacji dziennikarzy z Katalonii, FIFA nie zgodziła się zatwierdzić przenosin Meksykanina na Camp Nou, który formalnie miał być zarejestrowany w trzecioligowym zespole rezerw Barcy, ale trenować z pierwszą drużyną Xaviego Hernandeza.
W związku z tym wychowanek Barca Academy w Arizonie przynajmniej na kolejne pół roku pozostanie w Los Angeles i będzie występował w MLS, gdzie do dzisiaj rozegrał 102 mecze, w których strzelił 1 gola i zaliczył 14 asyst. W LA Galaxy występują także byli piłkarze Barcy - Martin Caceres i Riqui Puig, a ponadto była gwiazda Manchesteru United Javier Hernandez czy były skrzydłowy Bayernu i Juventusu Douglas Costa.