Robert Lewandowski został ukarany czerwoną kartką w meczu FC Barcelony z Osasuną Pampeluna (1:0), po której dostał trzy mecze zawieszenia. Tuż przed starciem z Espanyolu Barcelona doszło do przełomu, ponieważ Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu zawiesił wykonanie kary nałożonej na polskiego napastnika, który mógł zagrać w derbach. - Sankcja jest znana od listopada i rozwiązanie powinno być znane dużo wcześniej, to nie świadczy dobrze o lidze hiszpańskiej. Kara dla Roberta jest nieproporcjonalna do czynu - mówił wówczas Xavi na konferencji prasowej. Zawieszenie zaczęło zatem obowiązywać dopiero następnej kolejki, czyli meczu z Atletico.
Decyzja władz wywołała oburzenie ze strony Espanyolu, który zapowiedział bronienie własnych interesów w sądzie. "Uważamy, że nie zostały spełnione odpowiednie wymogi, aby uzasadnić zastosowanie środka zapobiegawczego. Espanyol odbiera tę decyzję jako niesprawiedliwą, biorąc pod uwagę przykłady innych klubów. Analizujemy fakty i będziemy bronić naszych interesów wszelkimi dostępnymi środkami" - napisał klub z Katalonii w oficjalnym oświadczeniu.
Hiszpańskie radio "Cadena COPE" poinformowało, że Komitet Apelacyjny Hiszpańskiej Królewskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF) odrzucił skargę Espanyolu, co oznacza, że odwieszenie Roberta Lewandowskiego na derbowy mecz było zgodne z prawem. Espanyol może jeszcze się odwołać do Wyższej Rady Sportu (CSD). Warto dodać, że Komitet ds. Rozgrywek RFEF odrzucił pierwszy wniosek klubu z Barcelony 11 stycznia. Tamto spotkanie, rozgrywane 31 grudnia 2022 roku, zakończyło się remisem 1:1.
Obecnie FC Barcelona ma bezpieczną przewagę nad Realem Madryt w tabeli ligi hiszpańskiej i pewnie zmierza po zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. Dzięki wygranej 2:1 nad Realem Betis zespół prowadzony przez Xaviego Hernandeza zgromadził 50 punktów po 19 meczach i ma osiem punktów przewagi nad Realem Madryt. Główny rywal Barcelony zagra wieczorem 2 lutego przeciwko Valencii i będzie miał szansę zmniejszyć stratę do pięciu punktów.