Najnowsze informacje ws. upadłego transferu Barcelony. To aż nie do wiary. "Nie wiem, co FIFA zamierza zrobić"

FC Barcelona w zimowym okienku transferowym nie sprowadziła żadnego piłkarza. Było blisko, żeby do klubu dołączył Julian Araujo. Jak informuje hiszpański dziennik "AS", transfer wysypał się przez błąd komputera. Zabrakło 18 sekund.

Zimowe okno transferowe zamknęło się 31 stycznia. W tym czasie dokonano kilku dużych transferów, a jeszcze więcej nie doszło do skutku. Wśród nich są naprawdę niewiarygodne wpadki, jak np. w Girondins Bordeaux, które nie sfinalizowało transferu napastnika, bo na lotnisku ktoś ukradł torbę z dokumentami dyrektorowi sportowemu zespołu. Okazuje się, że wtopę ostatniego dnia okienka zaliczyła również FC Barcelona.

Zobacz wideo Tak ma wyglądać sztab Santosa w Polsce. PZPN ujawnia szczegóły

FC Barcelonie zabrakło 18 sekund, by sfinalizować transfer. Wszystko przez błąd komputera

Niedawno pisaliśmy, że do przypieczętowania przenosin Juliana Araujo zabrakło mniej niż minuty. Hiszpański dziennik "AS" poinformował, że zabrakło dokładnie 18 sekund. Gazeta cytuje Mateu Alemany'ego, dyrektora sportowego FC Barcelony, który zrzuca winę na usterkę sprzętu. Piłkarz miał trafić do klubu na zasadzie wypożyczenia z klauzulą wykupu w wysokości około czterech milionów euro.

- Rzeczywiście nie dopięliśmy wszystkiego na czas z powodu błędu komputera, który próbujemy wyjaśnić. Prawdopodobnie był to błąd systemu, a ponieważ to 18 sekund, nie wiem, co FIFA zamierza zrobić - powiedział Alemany. Katalończycy skontaktowali się w tej sprawie z FIFA w celu zbadania możliwości ściągnięcia zawodnika. Z kolei Fabrizio Romano stwierdził, że wszystko zależy od decyzji amerykańskiej ligi MLS. Jeśli ta dziś zaakceptuje transfer, to prawy obrońca zostanie już teraz graczem FC Barcelony.

21-letni reprezentant Meksyku strzelił gola i zanotował pięć asyst w 40 meczach dla Los Angeles Galaxy we wszystkich rozgrywkach w zeszłym sezonie. Przez portal Transfermarkt wyceniany jest na 6 mln euro.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

FC Barcelona nie zaszalała podczas zimowego okienka transferowego. Hiszpańskie media informowały, że Xavi Hernandez chciałby wartościowego zmiennika dla Roberta Lewandowskiego, ale nikt taki ostatecznie nie dołączył do zespołu. Katalończycy planowali także wypożyczyć Sofyana Amrabata z Fiorentiny, ale i w tym przypadku również nic z tego nie wyszło.

FC Barcelona dzięki pokonaniu Realu Betis w zaległym meczu 17. kolejki La Liga umocniła się na 1. miejscu w tabeli. Drużyna trenera Xaviego długo męczyła się z rywalami. Po ponad godzinie gry niemoc przełamał Raphinha, a po 80. minucie na listę strzelców wpisał się również Robert Lewandowski, który był nieobecny w trzech ostatnich starciach ligowych z powodu otrzymania czerwonej kartki z meczu z Osasuną Pampeluna. Samobój Julesa Kounde ustalił wynik meczu na 2:1 dla Barcelony.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.