Lewandowski znów to zrobił! Wrócił na boisko i zadrwił z Komisji Ligi

Dla Roberta Lewandowskiego środowe starcie z Betisem było pierwszym meczem ligowym w tym roku. Napastnik Barcelony zdobył w nim bramkę, a następnie wykonał ten sam gest, za który został zawieszony w listopadzie, wbijając szpilkę Komisji Ligi.

Robert Lewandowski w środę wrócił do gry w lidze po trzymeczowym zawieszeniu za czerwoną kartkę w listopadowym spotkaniu z Osasuną. FC Barcelona pokonała Real Betis 2:1, a Polak zdobył jedną z bramek. Było to jego pierwsze trafienie w rozgrywkach La Ligi od 29 października. Kamery telewizyjne nie wychwyciły pełnej celebracji napastnika, ale od czego są media społecznościowe? Napastnik zagrał na nosie Komisji Ligi. Dosłownie.

Zobacz wideo Ból głowy PZPN-u przed meczem z Albanią. Znamy kluczowy termin

Celebracja ze specjalną dedykacją

Polak został ukarany trzema meczami pauzy nie tylko za sam fakt obejrzenia czerwonej kartki, a konkretny gest wykonany w spotkaniu z Osasuną. Lewandowski, schodząc z boiska, wykonał ruch w kierunku nosa, co według arbitra miało świadczyć o podważaniu jego decyzji. Na nic zdały się tłumaczenia napastnika oraz trenera, że to był element komunikacji między nimi, Komisja ds. Rozgrywek wlepiła zawieszenie.

Środowe starcie z Realem Betis było pierwszym po jego upłynięciu - w styczniu Lewandowski rywalizował jedynie w spotkaniach pucharowych. 34-latek w 80. minucie zdobył swoją 14. bramkę w tym sezonie La Ligi, a celebrując to trafienie, pozwolił sobie na uszczypliwość w kierunku Komisji Ligi, wykonując dokładnie ten sam gest, za który został zawieszony. Przynajmniej tak to zostało zinterpretowane.

Środowe zwycięstwo i trzy punkty wywalczone na stadionie Benito Villamarin, to bardzo cenna zdobycz dla ekipy Xaviego, która od 16 października i porażki z Realem Madryt notuje fenomenalną passę w lidze. W 10 ostatnich spotkaniach wygrała dziewięć razy, raz zremisowała - w derbach z Espanyolem, który był pierwszym meczem po mundialu. 

W międzyczasie Barcelona wykorzystywała potknięcia "Królewskich", którzy w miniony weekend zremisowali 0:0 z Realem Sociedad, i uciekła im już na osiem punktów. Ta strata może zostać zredukowana o trzy już w czwartek, gdyż podopieczni Carlo Ancelottiego, czyli aktualni mistrzowie Hiszpanii, nadrobią zaległy mecz z Valencią.

Więcej o:
Copyright © Agora SA