Robert Lewandowski wrócił do gry w lidze hiszpańskiej po trzech meczach zawieszenia. Polski napastnik wyszedł w podstawowym składzie na mecz z Realem Betis, gdzie miał szansę na zdobycie pierwszej bramki w La Liga od 29 października zeszłego roku. Wtedy Barcelona wygrała 1:0 z Valencią, a asystę przy golu Roberta Lewandowskiego zaliczył Raphinha. Dodatkowo Polak strzelił gola w starciu z Realem Betis w półfinale Superpucharu Hiszpanii.
FC Barcelona długo biła głową w mur w starciu z Realem Betis. Sporo sytuacji marnował m.in. Pedri czy Gavi, a Robert Lewandowski nie był w stanie poradzić sobie z defensorami rywali. Polski napastnik mógł zanotować asystę w 41. minucie, gdy świetnie zagrał głową do Gaviego, ale Hiszpan spudłował. Niekiedy Lewandowski miał problemy z przyjęciem piłki. Barcelona strzeliła pierwszego gola w 65. minucie, gdy szybko rozegrała rzut wolny, a Alejandro Balde pięknie obsłużył Raphinhę.
Robert Lewandowski miał dobrą okazję do strzału w 73. minucie, gdy Sergio Busquets świetnie mu podał, ale wtedy strzał został zablokowany przez rywala. Ostatecznie Lewandowski odblokował się siedem minut później, gdy Barcelona egzekwowała rzut rożny. Wtedy polski napastnik świetnie odnalazł się w polu karnym i pewnym strzałem pokonał Ruiego Silvę. To był ważny moment dla Lewandowskiego, który przełamał się po trzech meczach bez gola w lidze hiszpańskiej.
Finalnie FC Barcelona wygrała 2:1 z Realem Betis, a bramkę samobójczą zdobył Jules Kounde. Mimo to zespół prowadzony przez Xaviego Hernandeza jest liderem ligi hiszpańskiej z 50 punktami i ma osiem punktów przewagi nad drugim Realem Madryt.