FC Barcelona prężnie działa na rynku transferowym. Poza tym, że po odejściu Memphisa Depaya szuka zmiennika dla Roberta Lewandowskiego, już przygotowuje grunt pod wzmocnienia na kolejne, letnie okienko. Zdaniem "Mundo Deportivo", na liście graczy, którymi interesują się wicemistrzowie Hiszpanii, jest m.in. pomocnik Eintrachtu Frankfurt i reprezentacji Japonii - Daichi Kamada.
Według hiszpańskich mediów klub jak na razie ograniczył się jedynie do zbierania potrzebnych informacji. Negocjacji z Eintrachtem nie było i raczej nie będzie. Japończykowi z końcem czerwca wygasa kontrakt, a działacze FC Barcelony są przekonani, że 26-latek go nie przedłuży. Jego odejście po sezonie traktowane jest w Niemczech niemal jako pewnik. Do tej pory liderem w wyścigu po Kamadę miała być Borussia Dortmund, ale wejście do gry Katalończyków może to zmienić.
Kamada na co dzień występuje na pozycji ofensywnego pomocnika. W tym sezonie imponuje statystykami. Średnio strzela bramkę w co drugim meczu. Na 24 występy zdobył już 12 goli dla Eintrachtu. Zanotował także 4 asysty. Wspólnie ze swoim niemieckim zespołem awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów, gdzie zagra przeciwko Napoli.
Do Frankfurtu Kamada trafił w lipcu 2017 r. z japońskiego Sagan Tosu. Po roku został wypożyczony do belgijskiego St. Truiden. W 2019 r. na dobre zadomowił się jednak w Eintrachcie. W jego barwach w sumie trafiał do siatki aż 36 razy i miał 30 asyst. W zeszłym sezonie sięgnął także po Ligę Europy. W tamtych rozgrywkach jego klub wyeliminował w ćwierćfinale właśnie FC Barcelony i to wtedy Katalończycy mogli zwrócić na niego uwagę.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Kamada zagrał także na mistrzostwach świata w Katarze, w których Japonia doszła do 1/8 finału, sensacyjnie pokonując w fazie grupowej reprezentacje Hiszpanii i Niemiec. Piłkarz w drużynie narodowej zanotował do tej pory 16 występów i strzelił 6 goli. Jego wartość jest wyceniana przez Transfermarkt na 30 mln euro.