Od wielu miesięcy Erling Haaland był łączony z przenosinami do Realu Madryt. Mimo że Norweg ostatecznie trafił do Manchesteru City, mistrz Hiszpanii nadal o niego zabiegał. Ostatecznie hiszpańskie media przekazały, że ekipa z Madrytu zrezygnowała z pozyskania napastnika, ponieważ u władz klubu niepokój wzbudziły jego liczne kontuzje i wysokie wymagania finansowe.
W związku z tym działacze zamierzają ściągnąć "nowego Erlinga Haalanda". Taką informację podał kataloński "Sport". Dziennikarze twierdzą, że Real jest zainteresowany transferem Rasmusa Hojlunda z Atalanty Bergamo, ponieważ poszukują napastnika, który mógłby odciążyć Karima Benzemę. Niedawno klub oficjalnie przekazał, że ściągnął 16-letniego Endricka, ale Brazylijczyk trafi do Madrytu dopiero w 2024 roku, a Florentino Perez chciałby nowego napastnika już latem. Obecnie nie wiadomo nic na temat oferty, jaką mógłby złożyć Real włoskiej ekipie.
Rasmus Hojlund przeniósł się do Atalanty w sierpniu zeszłego roku. Duńczyk w dobrym stylu rozpoczął przygodę w nowym klubie. Do tej pory rozegrał 16 meczów, w których strzelił pięć goli i zaliczył dwie asysty. 19-latek jest w świetnej dyspozycji szczególnie w tym roku i cztery z ostatnich pięciu spotkań kończył z bramką na koncie. Ma za sobą także debiut w reprezentacji Danii. Miało to miejsce 22 września w meczu Ligi Narodów przeciwko Chorwacji. Hojlund jest przez media często nazywany "nowym Haalandem" z powodu podobnych warunków fizycznych (mierzy 191 centymetrów).
- Hojlund zawsze był szalenie dobrym napastnikiem. Jak na swój wzrost, ma niesamowitą szybkość i dobrze gra obiema nogami. To doskonałe cechy, które musiały przynieść efekt. Bardzo szybko się rozwija. Teraz gra w klubie z wysokiej półki. To fantastyczne widzieć go na tym poziomie i życzę mu jak najlepiej - powiedział były kolega Hojlunda z FC Kopenhagi William Clem w wywiadzie dla Tipsbladet.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl