FC Barcelona wygrała w finale Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt 3:1. Drużyna Xaviego Hernandeza dominowała na boisku od początku spotkania i momentami bawiła się z ekipą Carlo Ancelottiego. Był to szczególny wieczór dla Roberta Lewandowskiego - zdobył pierwszą bramkę w El Clasico. Mimo świetnego występu nie został wybrany najlepszym graczem finału i musiał uznać wyższość o 16 lat młodszego Gaviego. Hiszpan otworzył wynik spotkania, a następnie zaliczył dwie asysty. Niewątpliwie to on poprowadził Katalończyków do triumfu i zasłużenie został wybrany MVP.
Po meczu pochwałom w kierunku Gaviego nie było końca. "Piękny to piłkarz", "Mecz życia tego młodego zawodnika" - pisali eksperci. Pod wrażeniem postawy Hiszpana był również Xavi. - To dzieciak, który wszystkich inspiruje. Kiedy widzisz, jak rywalizuje... jego serce, dusza i charakter są zaraźliwe dla całego zespołu - ocenił trener Barcelony.
Xavi podkreślił, że to Gavi poprowadził drużynę do zwycięstwa i pierwszego trofeum w tym sezonie. - Gavi jest urodzonym przywódcą, wszystko przychodzi mu naturalnie, a przecież ma dopiero 18 lat. Jest spektakularny. Mówiłem to już wiele razy, ale nie mam dość i mogę go chwalić cały czas. Nie martwię się, że spadnie mu sufit na głowę, a moje pochwały go spowolnią. Ten chłopiec nie ma ograniczeń - ocenił.
Niedzielny wieczór był wyjątkowy nie tylko dla Gaviego, ale dla wszystkich piłkarzy Barcelony. To pierwsze trofeum dla Katalończyków od 2021 roku. Wtedy drużyna pod wodzą Ronalda Koemana sięgnęła po Puchar Króla. Triumf w Superpucharze Hiszpanii był również pierwszym dla Xaviego w roli trenera Barcelony. To też pierwsze trofeum dla Roberta Lewandowskiego w nowych barwach.
Media przyznają, że zwycięstwo w Superpucharze Hiszpanii może być momentem przełomowym dla Katalończyków. Z takim stwierdzeniem zgodził się Xavi.
- Mamy naprawdę znakomitych graczy i widać u nich ten głód trofeów. Mam nadzieję, że to będzie punkt zwrotny, ale na superpucharze Hiszpanii nasz sezon się nie kończy. Teraz powalczymy o Puchar Króla i mistrzostwo La Liga. (...) Cieszę się przede wszystkim z powodu moich piłkarzy. Otrzymali wiele krytyki, często niesprawiedliwej, a dziś zostali wyzwoleni. To wpłynie na ich morale, co pozwoli nam spokojniej pracować. Triumf w superpucharze był również ważny dla kibiców. Klub przeszedł wiele w ostatnich latach. Problemy finansowe, odejście Leo Messiego - to były wielkie ciosy. Mam nadzieję jednak, że niedzielne trofeum będzie pierwszym z wielu - zakończył.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Kolejny mecz Barcelony zaplanowano na czwartek 19 stycznia. Tego dnia zmierzy się z AD Ceutą w 1/8 finału Pucharu Króla. Natomiast do rywalizacji ligowej powróci trzy dni później, kiedy to zagra z Getafe. Katalończycy są aktualnie liderami La Liga. Nad drugim Realem Madryt mają trzy punkty przewagi.