Jese Rodriguez 10 lat temu uchodził za jeden z największych talentów w szkółce Realu Madryt. Szansę debiutu w pierwszej drużynie dostał od Carlo Ancelottiego w sezonie 13/14. Na początku mógł liczyć tylko na kilkuminutowe występy, ale z czasem zastępował Cristiano Ronaldo i Garetha Bale'a, gdy ci zmagali się z urazami. To sprawiło, że na przełomie 2013 i 2014 roku Jese strzelał m.in. Valencii, FC Barcelonie i Atletico Madryt.
Jego rozwój zastopowało jednak zerwanie więzadła krzyżowego, którego nabawił się w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W tamtych rozgrywkach Real Madryt sięgnął po Puchar Króla i Ligę Mistrzów. Do potrójnej korony zabrakło wygranej w lidze hiszpańskiej, co zdaniem Carlo Ancelottiego byłoby możliwe, gdyby Jese nie doznał kontuzji w meczu przeciwko Schalke.
Jese wrócił do gry na początku 2015 roku, ale nie potrafił już nawiązać do formy, którą prezentował przed kontuzją. Nie pomagało w tym również poza piłkarskie życie, w czasie którego zawodnik zajmował się tworzeniem muzyki, jako "Jey M". W 2016 roku trafił do PSG, którego również nie podbił i regularnie wypożyczony do takich klubów, jak Stoke City, czy Las Palmas.
Przechodzenie z jednego klubu do drugiego sprawiło, że latem 2022 roku 29-letni Jese wylądował w tureckim MKE Ankaragucu, z którym związał się rocznym kontraktem. Przez pół roku gry wychowanek Realu Madryt wystąpił w 16 meczach tureckiego klubu, w których strzelił pięć bramek i zaliczył dwie asysty.
W piątek pojawiła się informacja, że MKE Ankaragucu rozwiązała umowę z zawodnikiem za porozumieniem stron. Teraz więc Jese jest bez klubu i "Marca" przewiduje, że może trafić do jednego z hiszpańskich klubów.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
W styczniu 2014 roku Jese Rodriguez mówił, że chce wygrać Złotą Piłkę w ciągu czterech lat. W 2023 roku musi szukać klubu, który będzie zainteresowany jego usługami.