FC Barcelona awansowała do finału Superpucharu Hiszpanii. W czwartek drużyna Xaviego pokonała po serii rzutów karnych Real Betis. Po 120. minutach był remis 2:2. Gole dla Katalończyków strzelili Robert Lewandowski oraz Ansu Fati, a dla Betisu Nabil Fekir i Loren Moron.
W serii rzutów karnych FC Barcelona była bezbłędna, a jedną z bramek zdobył Lewandowski. Piłkarze Betisu mylili się dwa razy. Marca-Andre ter Stegena nie pokonali Juanmi w trzeciej oraz William Carvalo w czwartej serii.
Jak Hiszpanie ocenili Lewandowskiego? Mimo tego, że Polak strzelił gola na 1:0, a w końcówce zdobył drugą bramkę, która nie została uznana z powodu spalonego, to dziennikarze bardziej zwrócili uwagę na wcześniejsze pudła naszego napastnika.
"Miał mecz do zapomnienia przez dwa nieudane zagrania piętą i niecelny strzał w dogodnej okazji. Polak ma jednak strzelanie goli we krwi i nie zmarnował prezentu, jaki podarował mu Ousmane Dembele. Zdobył nawet drugą bramkę, ale ta nie została uznana z powodu spalonego" - czytamy w "Sporcie", który ocenił występ Lewandowskiego na 7 w 10-stopniowej skali. Wyższą notę otrzymali jedynie ter Stegen (9) oraz Fati (8), a tak samo ocenieni zostali Pedri i Dembele.
"Niezbyt zgrabny w ataku. Nie był w stanie wykończyć podań, jakie posłali mu Dembele czy Gavi. W końcu przełamał się, zdobył pierwszą bramkę, po indywidualnej akcji Francuza. Mógł być bohaterem, bo strzelił gola na 2:1, ale ten nie został uznany z powodu spalonego" - dodali dziennikarze "Mundo Deportivo".
"Zdecydował o wyniku nawet wtedy, gdy nie błyszczał. Zdobył bramkę na 1:0, ale do tej pory był nie do poznania po zmarnowaniu kilku innych szans" - to zaś opisowa nota z "Marki".
"Do czasu był nieskuteczny i nieprecyzyjny, ale mimo to właśnie on strzelił gola na 1:0. Zdobył też drugą bramkę, ale ta słusznie nie została uznana. Polak popisał się też w serii rzutów karnych, zdobywając pierwszą bramkę dla FC Barcelony" - podsumował występ Lewandowskiego "AS".
Finał Superpucharu Hiszpanii w niedzielę o 20:00. Rywalem FC Barcelony będzie Real Madryt, który w środę, też po serii rzutów karnych, wyeliminował Valencię.