FC Barcelona wygrała w niedzielny wieczór z Atletico Madryt 1:0 po bramce Ousmane'a Dembele. Ekipa Xaviego Hernandeza musiała sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który będzie zawieszony jeszcze na dwa kolejne spotkania ligowe. Na Civitas Metropolitano polskiego napastnika zastępował Ansu Fati, a w drugiej połowie młodego Hiszpana zastąpił Ferran Torres. Obaj zawodnicy nie błysnęli na murawie, ale za to ten drugi zdążył zapisać się w protokole meczowym.
Była sama końcówka, gdy gospodarze szukali gola wyrównującego, zegar wskazywał drugą z sześciu doliczonych minut. Nagle kamera pokazała arbitra Munuerę Montero, który wyciągnął dwie czerwone kartki - jedną dla Stefana Savicia, drugą dla Ferrana Torresa. Chwilę później wyjaśniło się, czemu sędzia podjął taką decyzję.
Wszystko przez walkę w parterze obu graczy, która wyglądała na wyjętą z walk freak fightowych. Obaj sprowadzili się na dół, ściskali, ciągali za włosy i na końcu wylecieli z boiska z bezpośrednimi czerwonymi kartkami. Całe zajście można zobaczyć na wideo poniżej.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Czerwona kartka dla Torresa sprawiła, że Barcelona ma jeszcze większy problem. W dwóch spotkaniach ligowych z Getafe i Gironą nie zagra Robert Lewandowski, a teraz dołączy do niego 22-letni Hiszpan. Z Getafe nie zagra na pewno. Analizując protokół meczowy "Mundo Deportivo" stwierdziło, że Torres może zostać zawieszony przez Komitet Sędziowski na dwa lub trzy spotkania. Wszystko z powodu agresji w grze.
Jeśli tak się stanie, Barcelona będzie bardzo poważnie osłabiona, bo Ferran miał być zastępcą Roberta Lewandowskiego w roli głównego napastnika. Xaviemu pozostanie więc opcja w postaci Ansu Fatiego lub wypychanego do miesięcy z klubu Memphisa Depaya.
Zanim jednak do tego dojdzie liderzy hiszpańskiej La Liga zagrają w Superpucharze Hiszpanii. W czwartek 12 stycznia FC Barcelona podejmie Real Betis. Zwycięzca zagra w finale, w którym będzie już czekał Real Madryt albo Valencia.