W sobotę Villarreal podejmował na własnym stadionie Real Madryt w 16. kolejce La Ligi. Faworytem tego starcia była drużyna Carlo Ancelottiego, ale spotkanie nie układało się po jej myśli. W 47. minucie Villarreal objął prowadzenie po golu Yeremy'ego Pino. Niedługo później Karim Benzema wyrównał stan rywalizacji, ale po trzech minutach Gerard Moreno zdobył kolejną bramkę dla gospodarzy.
Villarreal w końcówce meczu mógł powiększyć prowadzenie. W ósmej minucie doliczonego czasu Real Madryt wykonywał rzut rożny, a Thibaut Courtois pobiegł w pole karne rywala, aby pomóc kolegom. Po stałym fragmencie gry piłkę szybko przejął Arnaut Danjuma i ruszył z nią w kierunku pustej bramki. Francuz oddał strzał z dystansu, ale fatalnie spudłował i piłka przeleciała obok słupka. Trener Villarrealu Quique Setien nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył i złapał się aż za głowę. "Piłkarskie jaja" - czytamy we wpisie Canal + Sport.
Pudło Danjumy nie przyniosło przykrych konsekwencji i ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Villarrealu 2:1. Dzięki temu niedawny rywal Lecha Poznań w Lidze Konferencji tymczasowo awansował na piąte miejsce w tabeli. Do tej pory uzbierał 27 punktów.
Porażka w tym meczu nieco skomplikowała sytuacje Realu, który po trwającej kolejce może tracić do FC Barcelony trzy punkty. Wszystko zależy od niedzielnego spotkania drużyny Xaviego z Atletico Madryt.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze przed początkiem meczu Realu z Villarrealem wiadome było, że to spotkanie przejdzie do historii. Portal Cadena SER zauważył, że mistrz Hiszpanii po raz pierwszy od 121 lat nie wystawił w wyjściowym składzie żadnego Hiszpana.