Xavi szuka opcji za Lewandowskiego. "Obaj mogą grać jako dziewiątka"

- Ferran Torres jest bardziej mobilny, a Ansu Fati pozycyjny. Obaj są w stanie grać jako "dziewiątka" - zapewniał na konferencji prasowej Xavi Hernandez, który w hicie La Liga z Atletico Madryt musi sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego. I powiedział też, jak ocenia losowanie w Pucharze Króla.

Robert Lewandowski nie zagra trzech najbliższych kolejkach La Liga. To efekt decyzji Komisji Sędziowskiej, która nałożyła na niego karę zawieszenia za gest wykonany w listopadowym meczu z Osasuną. Oznacza to, że Polak nie zagra w meczach z Atletico Madryt, Getafe i Gironą. Spotkanie z pierwszym rywalem odbędzie się już w niedzielę, 8 stycznia. 

Zobacz wideo Lewandowski nie ma radości z reprezentacji?

Lewandowski ma zastępcę w hicie z Atletico? "Ferran robi więcej miejsca. Ansu Fati jest inny"

FC Barcelona próbowała się odwołać od decyzji TAD (Trybunał Administracyjny ds. Sportu), ale nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Od tamtego czasu hiszpańscy dziennikarze i sztab szkoleniowy klubu zastanawiają się, jak zastąpić najlepszego strzelca tego sezonu La Liga. Przewidywano, że w tych trzech meczach Xavi postawi na jednego piłkarza z trójki Ansu Fati, Ferran Torres i Memphis Depay. Głos w tej sprawie zabrał na przedmeczowej konferencji. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

- Mamy dwóch ważnych nieobecnych: Jordi Alba i Robert Lewandowski. W ostatnim czasie próbowaliśmy kilku opcji i jutro zobaczycie efekty. Mamy kilku zawodników - zaczął Xavi na pytanie o nominalną "dziewiątkę". Później doprecyzował, co myśli o rozwiązaniu opisywanym w mediach.

- Ferran Torres jest bardziej mobilny, a Ansu Fati jest bardziej pozycyjny. Ferran generuje dużo miejsca dla kolegów z drużyny i jest ciągle nieoznakowany. Ansu jest inny. Obaj są w stanie grać jako "dziewiątka" - skwitował podkreślając, że w głowie ma też "opcję z Memphisem Depayem". 

Najbliższe spotkanie z Atletico Madryt będzie ważne w kontekście ułożenia tabeli La Liga. Obecnie FC Barcelona jest liderem, ale ma tyle samo punktów (38) co Real Madryt, który w sobotę zagra z Villarrealem. - [Porażka - przyp. red.] byłaby dla nas ciosem. To skomplikowane. Musimy być skuteczniejsi niż w ostatnich dwóch meczach - mówił Xavi. 

Hiszpan miał tu na myśli m.in. ostatnie spotkanie w 1/16 finału Pucharu Króla, w którym FC Barcelona dopiero po dogrywce wygrała 4:3 z CF Intercity, klubem z trzeciej ligi. W następnej fazie pucharu trafiła na kolejnego rywala z niższego stopnia - AD Ceuta FC. - Mieliśmy szczęście w losowaniu - zapewniał Xavi.   

Więcej o:
Copyright © Agora SA