Wpadka Barcelony przy kontraktach gwiazdorów. La Liga nakłada karę. Dotkliwą

Według katalońskich mediów, FC Barcelona została ukarana za nieprawidłowości przy podpisywaniu kontraktów z trójką graczy w sezonie 2021-22. Kara wynosi blisko 800 tysięcy euro. To dotkliwy cios dla klubu, który tonie w długach.

Ustalone przez UEFA zasady finansowego Fair Play, przyprawiają właścicieli FC Barcelony o prawdziwy ból głowy. Problemy potęguje fakt, że klub pomimo długów, ściągał kolejnych graczy (stosując słynne już dźwignie finansowe). FC Barcelona odwołała się od trzech sankcji, które nałożyła na nią komisja kontroli ekonomicznej za działania na rynku transferowym w sezonie 2021-2022. Odwołanie odrzucono, a ekipę "Barcę" czeka kara.

Zobacz wideo "Stupid games" w kadrze skoczków. U Thurnbichlera jak u Heynena

Kara dla FC Barcelony. Odwołanie nic nie dało

Jak informuje kataloński portal ARA, komisja postanowiła ukarać zespół za przekroczenie limitu wynagrodzenia, do którego doszło przy podpisywaniu kontraktów Daniego Alvesa i Andreasa Christensena oraz przedłużeniu umowy Ronalda Araujo. Organ uważa, że kwoty wydane na zakontraktowanie Christensena, mają wpływ na miniony rok obrotowy, mimo że zdaniem klubu zostały one zarejestrowane do bieżącego okresu rozliczeniowego. W sumie te trzy sankcje dają łącznie prawie 800 000 euro kary, którą FC Barcelona będzie musiała zapłacić. 

To kolejne złe wieści dla kibiców zespołu Xaviego. Cały czas toczy się sprawa związana z czerwoną kartką Roberta Lewandowskiego otrzymaną w meczu z Osasuną Pampeluna. Polak pierwotnie został zawieszony na trzy mecze. Karę jednak odwieszono, przez co napastnik mógł zagrać w spotkaniu z Espanyolem. Taka decyzja władz rozwścieczyła działaczy rywali FC Barcelony, którzy stanowczo twierdzili, że reprezentant Polski nie miał prawa grać w tym spotkaniu. Zdaniem hiszpańskiego "Sportu", podjęli również działania prawne, by drużyna Xaviego została ukarana walkowerem

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Spotkanie FC Barcelony z Espanyolem zakończyło się podziałem punktów (1:1), a Robert Lewandowski rozegrał przeciętne zawody. Dziennikarze uznali go za jednego z najsłabszych zawodników w ekipie Xaviego. Pomimo remisu, FC Barcelona utrzymała pozycję lidera. Obecnie ma na koncie 38 punktów, tyle samo co drugi Real Madryt.

Robert Lewandowski tym samym nie strzelił gola w trzecim kolejnym meczu FC Barcelony. Hiszpańskie media wskazują, że drużyna Xaviego jest uzależniona od trafień Polaka, bez których wygrała tylko cztery spotkania. "To jest aksjomat, w którym Barcelona żyje od początku sezonu" - czytamy w katalońskim dzienniku "Sport".

Więcej o:
Copyright © Agora SA