FC Barcelona w fatalnym stylu wróciła do gry po przerwie na mistrzostwa świata w Katarze. Piłkarze Xaviego tylko zremisowali z Espanyolem 1:1 i w ligowej tabeli dali się doścignąć Realowi Madryt. Nie pomogła nawet obecność w podstawowym składzie Roberta Lewandowskiego, który pierwotnie miał pauzować w tym meczu z powodu kary, nałożonej na niego po meczu z Osasuną Pampeluna. Strata punktów nie pozostała bez konsekwencji.
Xavi ukarał swoich piłkarzy. Nie będzie dnia wolnego
Jak informuje dziennik "AS", 1 stycznia piłkarze mieli dostać wolne, by móc poświętować Nowy Rok wspólnie z rodzinami. Mecz z Espanyolem sprawił, że Xavi zmienił te plany i za karę zarządził, że niedzielny trening jednak się odbędzie. Robert Lewandowski i jego partnerzy z zespołu mają zjawić się na zajęciach w Ciutat Esportiva o godz. 18.00.
O tym, że w przypadku straty punktów nie będzie urlopu, piłkarze mieli wiedzieć już przed meczem. Jak donoszą hiszpańskie media, Xavi, żeby zmotywować drużyną, stosuje system kar i nagród. Perspektywa wolnej niedzieli najwyraźniej nie podziałała na piłkarzy tak, jak zakładał szkoleniowiec.
Wpadka FC Barcelony. Real goni w tabeli
FC Barcelona prowadziła po pierwszej połowie 1:0 po bramce Marcosa Alonso. W 73. minucie wyrównał Joselu strzałem rzutu karnego. Remis sprawił, że Katalończycy mają w tabeli tyle samo punktów,c o Real Madryt, który w swoim spotkaniu bez większych kłopotów poradził sobie z Realem Valladolid - wygrał 2:0 po dwóch trafieniach Karima Benzemy. Wicemistrzowie Hiszpanii utrzymali jednak pozycję lidera, dzięki lepszemu bilansowi bramek.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Xaviego i jego zawodników czeka teraz rywalizacja w Pucharze Króla. W środę, 4 stycznia zagrają na wyjeździe z CF Intercity. Z kolei za tydzień, 8 stycznia zmierzą się w hitowym starciu LaLiga z Atletico Madryt.
