W ostatnim tegorocznym meczu FC Barcelona mierzyła się z Espanyolem. Spotkanie lepiej rozpoczął zespół Xaviego, który w siódmej minucie wyszedł na prowadzenie po bramce Marcosa Alonso. Espanyol odpowiedział w 73. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Joselu.
Po bramce wyrównujące sytuacja w meczu zrobiła się bardzo napięta, za co w dużej mierze był odpowiedzialny sędzia Mateu Lahoz. W 78. minucie piłkarze zaczęli z nim dyskutować, co skończyło się drugą żółtą kartką dla Jordiego Alby z Barcelony. W tej sytuacji żółte kartki otrzymało czterech innych graczy.
Dwie minuty później z boiska zostali wyrzuceni gracze Espanyolu, Vini Souza i Leandro Cabrera. Drugi z nich został ukarany bezpośrednią czerwoną kartką, a to z powodu brutalnego faulu na Robercie Lewandowskim. Gdy Polak upadł, Cabrera próbował dobiec do piłki, ale w tej sytuacji kopnął Lewandowskiego w głowę.
Decyzja Lahoza wydawała się uzasadniona, lecz po chwili dostał on komunikat od VAR-u. Po tym, gdy obejrzał tę sytuację na powtórkach, zmienił decyzję i ostatecznie nie dał Cabrerze żadnej kartki. Zawodnik Espanyolu miał już na koncie napomnienie, które otrzymał w 31. minucie.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Po tej sytuacji mecz toczył się w dosyć napiętej atmosferze, Lahoz upomniał żółtymi kartkami jeszcze trzech graczy. W sumie w tym spotkaniu pokazał piętnaście żółtych i dwie czerwone kartki.
Mecz Barcelony z Espanyolem zakończył się remisem 1:1. Pomimo starty punktów, drużyna prowadzona przez Xaviego utrzymała prowadzenie w tabeli La Ligi.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl