Robert Lewandowski w środę wieczorem awansował z reprezentacją Polski do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Po zakończeniu mundialu nie będzie mógł on jednak wrócić szybko do gry w hiszpańskiej La Liga w barwach FC Barcelony. Wszystko za sprawą trzymeczowej dyskwalifikacji, jaką polski napastnik otrzymał za swoje zachowanie w meczu z Osasuną Pampeluna (2:1).
Komitet Rozgrywek La Liga ukarał Polaka jednym spotkaniem dyskwalifikacji za czerwoną kartkę, obejrzaną przez niego w tamtym spotkaniu, a także dwoma dodatkowymi meczami pauzy za gest, jaki wykonał po usunięciu z boiska.
Lewandowski wówczas kilkakrotnie dotknął swojego nosa, co w Niemczech oznacza zarzucenie arogancji drugiej osobie. Sam piłkarz stwierdził później z kolei, że ten gest wykonał w kierunku swojego trenera Xaviego Hernandeza.
FC Barcelona nie zamierza pozostawiać sprawy samej sobie i godzić się na tak długie zawieszenie swojej gwiazdy. Jak informuje hiszpański dziennik "AS", kataloński klub złożył stosowne odwołanie od decyzji ws. Roberta Lewandowskiego. W najbliższych dniach powinien je rozpatrzyć Komitet Odwoławczy hiszpańskiej federacji.
Jeśli odwołanie okaże się nieskuteczne, Robertowi Lewandowskiemu przepadną trzy mecze ligowe - z Espanyolem Barcelona (31 grudnia), Atletico Madryt (8 stycznia) i Getafe (22 stycznia). W międzyczasie jednak Polak będzie mógł bez przeszkód występować w spotkaniach Pucharu Króla i Superpucharu Hiszpanii, które także będą rozgrywane w styczniu.