Ancelotti wskazał najlepszych. Lewandowski? Ups

Carlo Ancelotti był gościem programu "Che Tempo Che Fa" we włoskiej telewizji Rai3. W jego trakcie wskazał najlepszych piłkarzy, których trenował. W tym gronie zabrakło Roberta Lewandowskiego.

Robert Lewandowski miał okazję trenować pod okiem Ancelottiego w sezonie 2016/2017 oraz na początku następnego. Włoch objął posadę trenera Bayernu Monachium po odejściu Pepa Guardioli. Z bawarskim klubem sięgnął po mistrzostwo i dwa Superpuchary Niemiec. Został zwolniony pod koniec września 2017 r. po fatalnej porażce z PSG w Lidze Mistrzów.

Zobacz wideo W takich warunkach mieszkają polscy piłkarze w Katarze! Ekskluzywne obrazki

Nie wymienił Lewandowskiego. Ancelotti postawił na innych

Ancelotti najwyraźniej zapomniał o współpracy z polskim napastnikiem lub nie cenił jej sobie tak bardzo, jak chociażby z gwiazdami Realu Madryt. Odpowiadając na pytanie o najlepszych piłkarzy, z jakimi grał oraz jakich trenował, Lewandowskiego w ogóle nie wymienił. - Więcej jest tych, których trenowałem. Z tych, z którymi grałem mógłbym wymienić Van Bastena - był świetny, poza nim Baresiego czy Maldiniego. A z tych, których trenowałem to na pewno: Ronaldo, Cristiano Ronaldo, Ibrahimovic, Drogba, Benzema, Vinicious... - stwierdził włoski szkoleniowiec.

Być może problemem podczas pracy w Bayernie była bariera językowa. Ancelotti pochwalił się znajomością wielu języków obcych, lecz przyznał, że z niemieckim miał spory kłopot. - Mówię wszystkimi językami, oprócz niemieckiego, nie mogłem się go nauczyć. Od razu zapominałem... Ale dobrze mówię po angielsku i hiszpańsku, całkiem nieźle po francusku... - wymieniał Włoch.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Ancelotti: "Nie interesuje mnie bycie dziadkiem"

Carlo Ancelotti przeszedł do historii jako jedyny trener, który sięgnął mistrzowski tytuł we wszystkich pięciu najlepszych ligach Europy. Poza tym cztery razy zdobywał puchar Ligi Mistrzów. Mimo tylu osiągnięć i 63 lat na karku zapewnia, że nie wybiera się na emeryturę. - Na razie nie interesuje mnie bycie dziadkiem, nadal bardzo lubię pracę, którą wykonuję, nawet jeśli przed meczem zawsze odczuwam stan fizycznego dyskomfortu, ze zwiększonym tętnem i nadmiernym poceniem się. Kiedy tylko zaczyna się gra, wszystko mija - przyznał.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.