Nowe wieści ws. Lewandowskiego. Chodzi o karę za czerwoną kartkę

Robert Lewandowski w wygranym przez Barcelonę 2:1 meczu z Osasuną otrzymał czerwoną kartkę i upuszczając boisko, wykonał wymowny gest w kierunku arbitra. Zachowanie Polaka miało zostać zbadane przez komisję hiszpańskiej federacji RFEF w piątek 11 listopada, ale decyzję odłożono w czasie.

W meczu z Osasuną Lewandowski otrzymał pierwszą żółtą kartkę w 11. minucie meczu, a już 20 minut później sędzia Jesus Manzano pokazał Polakowi drugą żółtą kartkę i wyrzucił go z boiska. Lewandowski, schodząc z murawy, dotknął palcem nosa w wymownym geście, co spotkało się z licznymi głosami krytyki, a sprawę postanowiła zbadać komisja ligi. Pierwotnie decyzja miała zostać ogłoszona dziś, ale władze hiszpańskiej piłki uznały, że nie muszą się spieszyć. 

Zobacz wideo Jak bardzo zaskoczył Michniewicz? "Wprowadził nas wszystkich nieco w maliny"

FC Barcelona nie gra, więc RFEF odkłada decyzję w sprawie zawieszenia dla Roberta Lewandowskiego

W nadchodzący weekend hiszpańskie kluby zmierzą się w rozgrywkach Pucharu Króla, ale nie dotyczy to FC Barcelony. Klub z Katalonii, jako zespół grający w Superpucharze Hiszpanii, opuszcza pierwszą rundę pucharowych zmagań, co skłoniło władze RFEF do przełożenia decyzji w sprawie zawieszenia Roberta Lewandowskiego. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Hiszpańska federacja doszła do wniosku, że nie ma sensu powoływać 3-osobowej komisji dyscyplinarnej w piątek, ponieważ zawieszenie Polaka nie obowiązuje w Pucharze Króla. Na razie wiadomo, że napastnik Barcelony opuści mecz ligowy z Espanyolem, 31 grudnia, ale kara może być dużo bardziej dotkliwa. 

Robertowi Lewandowskiemu grozi zawieszenia na dwa dodatkowe mecze, ale hiszpańska federacja nie zdecydowała, kiedy zwoła komisję, która podejmie decyzję. W hiszpańskich mediach pojawiła się informacja, że stanie się to w przyszłym tygodniu. 

Przypomnijmy, co odnotował sędzia Jesus Marzano w pomeczowym protokole: "Kierując się w stronę wyjścia z boiska, zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty dla decyzji sędziego, polegający na przyłożeniu palca do nosa, a następnie wskazaniu kciukiem w jego kierunku. Kiedy już miał opuścić pole gry, powtórzył gest, patrząc w stronę sędziego asystenta nr 1 i sędziego technicznego".

Podobnie jak Lewandowski, również Gerad Pique poczeka dłużej na decyzję organów dyscyplinarnych. Hiszpański obrońca zakończył karierę, więc jego obraźliwe słowa w kierunku arbitra nie będą skutkowały zawieszeniem, a prawdopodobnie karą finansową. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA