Barcelona zwyciężyła, Camp Nou pożegnało Gerarda Pique. Lewandowski rozczarował

Ostatni mecz Gerarda Pique na Camp Nou stał się faktem. 35-letni obrońca pożegnał się ze stadionem FC Barcelony zwycięstwem, bo jego drużyna pokonała Almerię 2:0 i przynajmniej na 48 godzin została nowym liderem La Liga. Robert Lewandowski tym razem gola nie strzelił, a w dodatku zmarnował rzut karny.

Sobotni mecz ligowy FC Barcelony, w którym na Camp Nou rywalem gospodarzy był beniaminek Almeria, stał pod znakiem pożegnania Gerarda Pique. 35-letni Hiszpan w sobotę po raz ostatni wystąpi na Camp Nou, na którym grał przez minione 14,5 roku. W barwach FC Barcelony rozegrał 615 meczów oficjalnych, w których strzelił 53 gole i zaliczył 15 asyst, a do tego zdobył z nią osiem mistrzostw Hiszpanii, trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów i Klubowe Mistrzostwo Świata.

Zarówno Pique, jak i cała Barcelona z Robertem Lewandowskim mieli zrobić przy tym wszystko, aby przynajmniej na 48 godzin zostać liderem La Liga, a do tego potrzebne im było zwycięstwo.

Zobacz wideo Krychowiak o zegarku Lewandowskiego na gali Złotej Piłki. Hit

Barcelona zwyciężyła, Camp Nou pożegnało Gerarda Pique. Lewandowski zmarnował karnego

Pierwsza połowa tego spotkania to naprawdę dobra gra FC Barcelony i jeszcze większa nieskuteczność drużyny gospodarzy. W siódmej minucie Barca otrzymała nawet pierwszy w tym sezonie rzut karny, za zagranie ręką Kaiky'ego, który w ten sposób zablokował uderzenie Ferrana Torresa. Gerard Pique wskazał, że mimo jego "święta" to Robert Lewandowski ma wykonywać jedenastkę i Polak to zrobił. Choć zmylił bramkarza, to trafił tylko w słupek. 

Później i tak Barcelona miała sytuacji co niemiara. Królował w tym wszystkim Ferran Torres, który na boisku dwoił się i troił, ale w wielu okazjach, m.in. sam na sam, nie potrafił pokonać bramkarza Almerii Fernando. Najlepszą szansę miał jednak po jego podaniu Ousmane Dembele, gdy obaj panowie wyszli we dwóch na golkipera gości, Francuz strzelił głową prosto w Fernando. 

Kilka niecelnych prób oddał też Lewandowski, a uderzenia z kilkunastu metrów Jordiego Alby i Frenkiego De Jonga świetnie bronił bramkarz, dzięki któremu goście do przerwy utrzymali bezbramkowy remis. Amleria też miała jedną kapitalną szansę na wyjście na prowadzenie - Fergie Ramazani przejął złe podanie De Jonga, ale w sytuacji sam na sam z Ter Stegenem przegrał pojedynek z niemieckim bramkarzem Barcy.

Druga połowa jednak rozpoczęła się od szybkiej bramki dla FC Barcelony. Jej autorem był Ousmane Dembele, który w 48. minucie otrzymał na prawym skrzydle świetne długie podanie od Sergio Busquetsa i w indywidualnej akcji ściął z piłką do środka, mijając obrońców rywala, po czym płaskim precyzyjnym strzałem pokonał Fernando i otworzył wynik meczu.

Dziesięć minut później ten sam piłkarz powinien był podwyższyć na 2:0. Po świetnym podaniu Jordiego Alby Francuz wyszedł sam na sam z bramkarzem Almerii, minął go, ale że było jeszcze dwóch obrońców gości na linii bramkowej, to zwlekał ze strzałem na tyle długo, że został powstrzymany przez jednego z wracających piłkarzy Almerii. 

Co nie udało się Dembele, udało się w 62. minucie Frenkiemu De Jongowi. Po płaskiej centrze Alby rezerwowy Ansu Fati nie zdołał z bliska pokonać Fernando, ale jego uderzenie skutecznie dobił De Jong. Holender strzałem pod poprzeczkę bramki rywala podwoił prowadzenie gospodarzy. 

Barcelona dalej stwarzała sobie kolejne dobre sytuacje do strzelenia gola, ale tego dnia nie grzeszyła skutecznością.

W 84. minucie doszło do tej najważniejszej tego dnia chwili. Gerard Pique zakończył swój ostatni występ na Camp Nou. Doświadczony Hiszpan oddał opaskę kapitańską, wyściskał się z kolegami i ze łzami w oczach przy owacji ponad 92 tysięcy kibiców opuścił boisko, zmieniony przez Andreasa Christensena. To z pewnością koniec pewnej epoki na Camp Nou, bo Barcelonę opuszcza jedna z jej największych i najbardziej charyzmatycznych legend. "Wrócę, wiecie to" - mówił Pique na swoim pożegnalnym filmie. W jakiej roli? Na odpowiedź na to pytanie trzeba poczekać, choć wiele mówi się, że w przyszłości 35-latek zamierza wystartować w wyborach na prezydenta klubu.

Odejście Pique, który ma jeszcze być do dyspozycji Xaviego we wtorkowym meczu wyjazdowym z Osasuną, oznacza, że w FC Barcelonie pozostał już tylko jeden piłkarz ze złotej ery Pepa Guardioli - Sergio Busquets, który latem najpewniej także zamieni Barcę na amerykańską ligę MLS. 

Więcej na Camp Nou już się nie wydarzyło. FC Barcelona pokonała Almerię 2:0 i z 34 punktami przynajmniej na 48 godzin i do meczu Rayo Vallecano - Real Madryt została nowym liderem La Liga. Przed zespołem Xaviego już tylko jedno spotkanie przed mistrzostwami świata - we wtorek o 21:30 zagra na wyjeździe z Osasuną Pampeluna.

Więcej o:
Copyright © Agora SA