Robert Lewandowski po raz kolejny w tym sezonie uratował FC Barcelonę. Tym razem Polak wywalczył trzy punkty w wyjazdowym meczu z Valencią (1:0). Zwycięską bramkę zdobył w 93. minucie spotkania. Było to 13 trafienie napastnika w Primera Division. 34-latek pewnie prowadzi w klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej.
Sobotni mecz był niezwykle trudny dla piłkarzy Xaviego Hernandeza. Mieli oni kilka okazji do zdobycia bramki, ale najczęściej kończyły się one niecelnym strzałem. Tak też było w 85. minucie, kiedy swoich sił spróbował Ferran Torres. Hiszpan uderzył prawą nogą z czterech metrów, mając przed sobą pustą bramkę, ale piłka trafiła w jego lewą nogę. "Pudło sezonu" - pisały media.
Nic więc dziwnego, że gol Lewandowskiego ucieszył drużynę i kibiców Barcelony. Na kolejne trafienie Polaka z niecierpliwością czekał również Xavi. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak hiszpański szkoleniowiec w napięciu oczekuje przy linii bocznej na bramkę najlepszego strzelca La Liga.
Lewandowski i tym razem nie zawiódł trenera, który aż skoczył z radości, a następnie uniósł ręce w geście triumfu. Później Xavi dołączył do ławki rezerwowych i sztabu szkoleniowego, by wspólnie cieszyć się wygraną. Po meczu szkoleniowiec zabrał głos w sprawie zwycięskiego trafienia.
- W tym sezonie mamy pecha. Więc kiedy zobaczyłem, że Lewandowski trafił, to moją pierwszą myślą było: "Nie pozwolą nam na to, nie uznają tej bramki" - wyjawił Xavi na konferencji prasowej. W dalszej części wywiadu Hiszpan podkreślił, że po raz kolejny Polak wykazał się ogromną determinacją.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
- Robert jest po to, by robić różnicę. I zadanie to wykonuje doskonale. Jednak i pozostali piłkarze muszą pokazywać się z lepszej strony. Musimy podejmować lepsze decyzje. Cały czas jesteśmy w drodze do osiągnięcia tego celu - podkreślił.
Słowa Xaviego mają odzwierciedlenie w statystykach. Lewandowski jest autorem 13 z 29 bramek Katalończyków w tym sezonie Primera Division. Co więcej, Polak jest najskuteczniejszym piłkarzem na starcie sezonu w La Liga od ośmiu lat. Więcej trafień uzbierał tylko Cristiano Ronaldo w 2014/15 - 20 goli w 12 meczach.
FC Barcelona po tej wygranej awansowała na pozycję lidera Primera Division. Ma tyle samo punktów co Real Madryt, który w niedzielę zagra u siebie z Gironą. Początek spotkania o godz. 16:15. W następnej kolejce FC Barcelona podejmie Almeirę (5 listopada o godz. 21). Wcześniej, bo już we wtorek, 1 listopada zakończy rywalizację w Lidze Mistrzów, wyjazdowym meczem z Viktorią Pilzno.