"Barcelona takiego czegoś nie ma". Ekspert o problemach FC Barcelony

- Wymagania i oczekiwania wobec Barcelony są olbrzymie - powiedział Mateusz Majak, komentator Eleven Sports w programie "Piłkarski Poranek". Ekspert twierdzi, że problemem jest pewnego rodzaju presja. - Od czasów Pepa Guardioli są zakładnikiem DNA: chcą pięknie grać i wygrywać - dodał.

FC Barcelona gra w środę, 26 października z Bayernem Monachium w piątek kolejce Ligi Mistrzów. Od rezultatu tego spotkania, a także korzystnego wyniku w meczu Interu Mediolan z Viktorią Pilzno zależeć będzie, czy ekipa Roberta Lewandowskiego będzie mieć jeszcze szanse powalczyć o awans z grupy. Przed starciem z Bawarczykami układ sił w tabeli prezentuje się następująco: Bayern (12 pkt), Inter (7 pkt), Barcelona (4 pkt), a Viktoria Pilzno (0 pkt).

Zobacz wideo Roman Kołtoń o upadku Złotej Piłki. "Nadróbmy to, Lewandowski zmiażdżył"

Dziennikarz Eleven Sports o FC Barcelonie. "Są zakładnikiem DNA"

"Sportowym Poranku" na kanale Meczyki, jednym z gości był Mateusz Majak, dziennikarz stacji Eleven Sports. Ekspert stwierdził w czasie trwania programu, że "od czasów Pepa Guardioli [piłkarze] są zakładnikiem DNA". I to jest największy problem, który momentami paraliżuje Barcelonę. 

- Chcą pięknie grać i wygrywać. Jak oni nie grają pięknie, to też nie wygrywają, czyli nie potrafią tego, co umieją inne silne europejskie drużyny - sprecyzował od razu. Była to aluzja do ostatniego dołka formy, który przytrafił się zespołowi Xaviego. Drużyna z Katalonii wówczas praktycznie wykluczyła się z rozgrywek Ligi Mistrzów, a także przegrała w El Clasico z Realem Madryt 3:1.

FC Barcelona w spotkaniach z Bayernem (0:2), czy dwumeczu z Interem Mediolan (0:1  i 3:3), grała bardzo źle, nie potrafiła stworzyć praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką rywali, a gdy już do tego dochodziło, efektownie marnowała swoje szanse. W tych starciach blado wypadał również Robert Lewandowski osamotniony przez kolegów, nie był w stanie zrobić praktycznie niczego pod bramką rywali.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zdaniem Mateusza Majaka, to jest główny powód, przez który uniemożliwia jej równą walką z aktualnie najlepszymi klubami na świecie. - Przykładowo Inter, który zagrał brzydko na Camp Nou, skupił się na defensywie i ruszył do jednej, drugiej kontry i to spotkanie zremisował. Real również prezentuje się czasami bardzo źle, a i tak wygrywa. Barcelona czegoś takiego nie ma - zaznaczył.

FC Barcelona będzie miała okazję pokazać, czy potrafi "brzydko" wygrywać w środę, 26 października. O godz. 21:00 zmierzy się z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. Zapraszamy do Sport.pl, gdzie odbędzie się relacja na żywo z tego starcia. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.