Idiotyczna czerwona kartka. Gattuso postradał zmysły [WIDEO]

Gennaro Gattuso słynie z krewkiego charakteru. Włoch nie raz dawał ku temu dowody. Tym razem znów nie utrzymał nerwów na wodzy i po głupiej czerwonej kartce dla swojego podopiecznego, wyładował złość na chłodziarce do napojów.

Gennaro Gattuso na początku sezonu objął zespół Valencii. Włoch wprowadza w drużynie swoje rządy i nie stroni od ostentacyjnych reakcji, gdy jest z niej niezadowolony. W piątkowym meczu z Osasuną Pampeluna dał na to dobitny przykład. Rozwścieczony Gattuso kopnął chłodziarkę do napojów.

Zobacz wideo Hit. Lewandowski tańczył z ojcem Boatenga. "Nie wychodziłby z dyskoteki"

Gattuso wściekły na swojego zawodnika. Trenerowi puściły nerwy

Do sytuacji doszło pod koniec spotkania. Valencia prowadziła 2:0, a trener chciał zmienić zdobywcę jednej z bramek Mouctara Diakhaby'ego, który nabawił się kontuzji. Ten jednak ociągał się z zejściem z murawy, za co został ukarany żółtą kartką. To jeszcze nie wywołało złości u Gattuso. Ta pojawiła się w momencie, gdy Gwinejczyk, siedząc na ławce, zaczął komentować decyzje arbitra. Usłyszał to sędzia techniczny i poinformował głównego. Skończyło się drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.

To kompletnie rozsierdziło Gattuso. Włoch tylko wymownie uśmiechnął się w stronę sędziego, by następnie wyładować swoją złość na chłodziarce do napojów. Oberwało się także samemu Diakhaby'emu, który został brutalnie zbesztany. Obrońcy zabraknie w kolejnym meczu ligowym przeciwko Elche.

Gattuso skomentował wybryk Diakhaby'ego. "Musimy tego unikać"

Na pomeczowej konferencji trener Valencii był już nieco spokojniejszy. Oczywiście dostał w jej trakcie pytanie o zaistniałą sytuację. - Teraz zabraknie nam kolejnego zawodnika. Piłkarz siedzący na ławce rezerwowych musi uszanować decyzję sędziego, a czerwonych kartek, łapanych poza boiskiem, musimy unikać – skomentował nieodpowiedzialne zachowanie swojego podopiecznego.

Ostatecznie Valencia pokonała na wyjeździe Osasunę 2:1. Oprócz Diakhaby'ego na listę strzelców wpisał się jeszcze Justin Kluivert. W doliczonym czasie gry honorowego gola dla gospodarzy strzelił Darko Brasanc. Oba zespoły nie wykorzystały też po jednej jedenastce. Najpierw karnego zmarnował napastnik Osasuny Chimy Avila, a potem Edinson Cavani.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Na początku sezonu La Liga Valencia spisuje się całkiem nieźle. Na ten moment po ośmiu meczach zajmuje w tabeli wysokie piąte miejsce z dorobkiem 13 punktów. Zespół z Pampeluny jest z kolei na ósmej pozycji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.