Trener Mallorki chce "zemsty" na Polakach. "Lewandowski nie wybacza"

- Lewandowski? To wzór napastnika. Chciałbym, żeby na mistrzostwach świata Meksyk pokonał Polskę - na konferencji pomeczowej powiedział Javier Aguirre, Meksykanin, który prowadzi klub Real Club Deportivo Mallorca.

W sobotnim meczu Xavi nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Ronalda Araujo, Hectora Bellerina, Memphisa Depay'a, Julesa Kounde i Frenkiego de Jonga, więc dokonał kilku zmian w składzie, co odbiło się na jakości gry jego zespołu. Barcelona oddała zaledwie trzy celne strzały w meczu. A tylko jeden z nich został zamieniony na bramkę. 

Zobacz wideo Andrzej Wawrzyk zaliczył mocny nokaut. Wracał do ringu po 6 latach

Była 20. minuta, gdy Ansu Fati zabawił się z rywalami, a następnie uruchomił Roberta Lewandowskiego. Polak minął Martina Valjenta, a następnie oddał strzał w dalszy róg bramki. Właśnie w taki sposób Polak strzelił kolejnego gola dla FC Barcelony. Tyle wystarczyło, by wrócić z Majorki z trzema punktami. Barca wygrała 1:0.

- Lewandowski? To wzór napastnika. Ale Barca zawsze miała fantastycznych napastników, jak Neymar, Luis Suarez, Zlatan Ibrahimović czy właśnie Lewandowski. Wiedzieliśmy, że jest w świetnej formie i jaki jest niebezpieczny, ale nie udało się go zatrzymać. Lewandowski nie wybacza. Wiedzieliśmy, że jest niebezpieczny, wiedzieliśmy, że ma dobry moment. Chciałbym, żeby na mistrzostwach świata Meksyk pokonał Polskę - na konferencji pomeczowej powiedział Javier Aguirre, Meksykanin, który prowadzi klub Real Club Deportivo Mallorca. 

Reprezentacja Polski trafiła do grupy C, w której zmierzy się kolejno z Meksykiem (22 listopada), Arabią Saudyjską (26 listopada) oraz Argentyną (30 listopada).

A co powiedział Xavi?

Trener Barcelony został spytany, czy Barcelona wygrała dzięki Lewandowskiemu oraz swojemu bramkarzowi ter Stegenowi. - To byłoby duże uproszczenie. Dobrze wyglądaliśmy w obronie i w wielu momentach przy rozegraniu piłki, szukając gry na skrzydłach i atakując wolne przestrzenie. Brakowało nam ostatniego podania i odpowiedniego timingu, ale byliśmy bardzo ruchliwi. Rozegraliśmy dobrą pierwszą połowę, a w drugiej zabrakło nam rytmu. Mamy jednak wielu zawodników, którzy robią różnicę. Marc jest w świetnej formie tak jak Robert. Najważniejsze, ze rzadko tracimy gole. Rywale mieli co najwyżej 2-3 sytuacje bramkowe, ale mamy fantastycznego bramkarza i bardzo, bardzo dobrego napastnika - ocenił Xavi.

Dzięki wygranej FC Barcelona awansowała na pozycję lidera. Drużyna Xaviego ma 19 punktów po siedmiu meczach i o punkt wyprzedza Real Madryt. Ten w niedzielę o 21 podejmie Osasunę. Lewandowski, który w sobotę strzelił dziewiątego gola w lidze, szansę na kolejne będzie miał już we wtorek. To wtedy FC Barcelona zagra z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.