Real króluje w Madrycie. Gorące derby. Trzy gole i czerwona kartka

Derby Madrytu dla Realu! "Królewscy" pokonali w niedzielny wieczór Atletico 2:1 na Wanda Metropolitano i z kompletem punktów wrócili na fotel lidera La Liga. Gole dla Realu strzelali Rodrygo i Fede Valverde, natomiast dla gospodarzy trafił Mario Hermoso, który w samej końcówce wyleciał z boiska z czerwoną kartką.

Dobry występ FC Barcelony w sobotę przeciwko Elche (3:0) sprawił, że w niedzielnych derbach Madrytu Real musiał pokonać Atletico, aby odzyskać fotel lidera La Liga. W hicie szóstej kolejki ligi hiszpańskiej, który zawsze ma bardzo wysoką temperaturę, jeszcze więcej do stracenia miał zespół gospodarzy. Drużyna Diego Simeone w przypadku porażki z odwiecznym rywalem traciłaby do niego aż osiem punktów, co już na starcie nakazywałoby odłożyć myślenia o walce o mistrzostwo Hiszpanii na później. 

Zobacz wideo Lewandowski wrócił do domu. Reakcja kibiców podzielona

Real Madryt wygrał derby z Atletico. Emocje dopiero w końcówce

W pierwszych minutach nieco więcej z gry mieli gospodarze. Strzał głową Felipe poszybował nad bramką Realu, po chwili z kolei w boczną siatkę uderzył Yannick Carrasco, a zmierzające do bramki uderzenie po rzucie rożnym Joao Felixa zostało zablokowane przez Toniego Kroosa. 

Ale w 18. minucie to Real był już na prowadzeniu. Fantastyczne podanie za linię obrony Atletico posłał Aurelien Tchouameni, a efektownym strzałem z powietrza wynik na Wanda Metropolitano otworzył Brazylijczyk Rodrygo, który chwilę później mógł zatańczyć sambę ze swoim rodakiem Viniciusem Juniorem, o którym było tak głośno w tygodniu poprzedzającym ten mecz. 

Atletico starało się odpowiedzieć. W 25. minucie groźne uderzenie z dystansu Antoine'a Griezmanna świetnie odbił Thibaut Courtois, a strzał głową Geoffreya Kondogbii po rzucie rożnym poszybował nad poprzeczką. 

Real tego dnia był jednak zabójczo skuteczny. W 36. minucie druga groźna akcja "Królewskich" zakończyła się drugim golem dla zespołu Carlo Ancelottiego. Świetnym sprintem na lewym skrzydle popisał się Vinicius Junior i w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem trafił tylko w słupek, ale skuteczną dobitką popisał się Fede Valverde, trafiając na 2:0 dla "Królewskich".

Taki wynik utrzymał się też do przerwy, choć dwukrotnie musiał się jeszcze wykazać Thibaut Courtois, broniąc płaski strzał z kilkunastu metrów Carrasco i uderzenie z dystansu Rodrigo de Paula. 

Po przerwie Atletico starało się atakować, ale czyniło to bardzo niemrawo. Było to też spowodowane bardzo skuteczną defensywą Realu Madryt, który na Wanda Metropolitano pokazał to, do czego nas przyzwyczaił w ostatnich miesiącach - szczelną, świetnie zorganizowaną obronę i wybitną skuteczność w ataku.

W 83. minucie Atletico jednak niespodziewanie złapało kontakt. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Antoine'a Griezmanna i fatalnym wyjściu z bramki Thibauta Courtoisa piłka trafiła w bark zaskoczonego Mario Hermoso i wpadła do siatki. 

W 90. minucie Hermoso z kolei się nie popisał, odpychając bez piłki Daniego Ceballosa, za co obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. Atletico musiało więc dążyć do wyrównania w dziesiątkę i ta sztuka już zespołowi Diego Simeone się nie powiodła.

W derbach Madrytu na Wanda Metropolitano Real Madryt pokonał na wyjeździe Atletico 2:1 i z kompletem 18 punktów w sześciu kolejkach wrócił na prowadzenie w tabeli La Liga. Druga Barcelona traci do "Królewskich" dwa punkty, a strata siódmego Atletico to już osiem punktów. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.