Robert Lewandowski trafiał do siatki we wszystkich dotychczasowych meczach w tym sezonie La Liga z wyjątkiem inauguracji z Rayo Vallecano (0:0). W sobotnie popołudnie napastnik FC Barcelony podtrzymał tę wspaniałą serię i pewnie prowadzi w tabeli najskuteczniejszych strzelców ligi hiszpańskiej. Polak w spotkaniu z Elche zdobył dwie bramki i w sumie w sześciu kolejkach uzbierał ich aż 8.
Lewandowski otworzył wynik spotkania z Elche po nieco ponad dwóch kwadransach gry. Polski napastnik zamykał dośrodkowanie lewego obrońcy FC Barcelony Alejandro Balde. W tej sytuacji wystarczyło jedynie trafić do pustej bramki. Gol był jeszcze analizowany pod kątem spalonego, ale okazało się, że Lewandowski w momencie podania znajdował się na równi z nogą podającego, która w tamtym momencie wyznaczała linię i bramka została uznana.
Potem Polak wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Na początku drugiej połowy doskonale odnalazł się w polu karnym rywala, dobijając strzał Memphisa Depaya. Tym samym podwyższył na 3:0, bo w międzyczasie, jeszcze przed przerwą, to właśnie wspomniany Holender cieszył się z gola. Lewandowski nie dograł tego spotkania do końca. W 72. minucie Xavi, postanowił dać mu odpocząć i w jego miejsce wprowadził Ferrana Torresa.
Przed sobotnim spotkaniem Lewandowski miał tylko jedną bramkę przewagi nad drugim w klasyfikacji strzelców Iago Aspasem z Celty Vigo. Doświadczony 35-letni Hiszpan będzie próbował odrobić stratę już dzisiaj. O 18.30 jego Celta Vigo zagra na Estadio Mestalla z Valencią. Kolejni na tej liście Borja Iglesias i Vinicius Junior, którzy mają na swoich kontach po 4 trafienia, swoje spotkania rozegrają w niedzielę. Real Betis o 18.30 podejmie Gironę, a Real Madryt o 21.00 zmierzy się w derbach z Atletico. Z powodu kontuzji nie wystąpi w nich obecnie piąty strzelec ligi Karim Benzema (3 gole).