Hiszpańskie media opisują tę sytuację podkreślając, że jeszcze niedawno Edu Aguirre uważał Roberta Lewandowskiego za jednego z najlepszych napastników na świecie. Czasami stawiał go też wśród najlepszych na swojej pozycji w historii piłki nożnej. Ale to było za czasów gry Polaka w Bayernie Monachium. Gdy tylko przeszedł do FC Barcelony, narracja dziennikarza uległa zmianie. Dziś Lewandowski być może jest dobry, ale w La Liga są dużo lepsi, którzy są w stanie pociągnąć za sobą cały zespół.
W ostatnim programie "El Chiringuito" dziennikarz nie stronił od kontrowersyjnych tez. Krytykę Roberta Lewandowskiego zaczął od poruszenia kwestii finansowych. "Przyszedł do FC Barcelony tylko dla pieniędzy" - stwierdził Aguirre na wizji. To odpowiedź na ostatnie wycieki zarobków 34-letniego Polaka w katalońskim klubie.
Według hiszpańskich źródeł Lewandowski ma otrzymać 10 milionów euro netto (na rękę) za pierwszy rok gry w FC Barcelonie. W sezonie 2023/24 kwota ta wzrośnie do 13 milionów. Najwięcej otrzyma za sezon 2024/25, bo aż 16 mln euro. W ostatnim roku zaś zarobki piłkarza mają znów spaść do 13 mln. Do tego doliczyć trzeba też zmienne sięgające nawet miliona euro.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Aguirre wiedział, że skrytykowanie Lewandowskiego tylko za kwestie finansowe, to za mało. Zarabia dużo, ale spełnia swoje zadania na boisku. Dziś 34-latek jest po czterech meczach w La Liga, w których strzelił pięć goli. Jest najlepszym strzelcem w lidze (ex aequo z Iago Aspasem z celty Vigo). Mimo to hiszpański dziennikarz stwierdził, że Lewandowski "nie potrafi sprawić, by jego drużyna zagrała dobry mecz".
Udaje się to z kolei innemu napastnikowi - Karimowi Benzemie. "On to potrafi" - powiedział Aguirre. Jego zdaniem Francuz prowadzi Real Madryt. Potrafi podnieść poziom gry całego zespołu nawet w sytuacji, gdy Real Madryt nie jest w dobrej formie. Natomiast Lewandowski ma potrzebować swoich kolegów, którzy stworzą mu korzystne sytuacje do gry w piłkę. Podsumowując: Aguirre stwierdził, że Benzema jest lepszym piłkarzem.
Niezbyt dobrze przyjął to w trakcie programu Carme Barceló, który zarzucił sympatykowi Realu Madryt zazdrość, że Lewandowski trafił do FC Barcelony, a nie do stolicy Hiszpanii. Do tego wspomniano też o nieudanych próbach sprowadzenia Kyliana Mbappe z PSG oraz Erlinga Brauta Haalanda z Borussii Dortmund (dziś Manchester City).
Obecnie w statystykach to Lewandowski wypada lepiej od Benzemy. Ma o dwa trafienia więcej od Francuza, ale to dopiero początek sezonu. Z biegiem czasu rywalizacja może stać się dużo bardziej zacięta. Real Madryt prowadzi za to w tabeli ligowej. W czterech meczach zdobył komplet punktów. FC Barcelona ma o dwa punkty mniej.