Kariera Garetha Bale'a do pewnego momentu przypominała wzorcowo poprowadzony los zawodowego piłkarza. Po znakomitych sześciu latach w Tottenhamie, w którym Walijczyk stał się gwiazdą nie tylko swojego zespołu, ale także całej ligi, zgłosił się po niego Real Madryt, który zapłacił za niego rekordowe na tamten czas 101 milionów euro.
1 września 2022 roku minęło dokładnie dziewięć lat od potwierdzenia transferu Bale'a do Realu Madryt. Ówczesny ruch klubu ze stolicy Hiszpanii był chwalony praktycznie z każdej strony - Walijczyk odchodził z Premier League ze statusem supergwiazdy, a w ostatnim sezonie na Wyspach strzelił 21 goli i zanotował dziewięć asyst w 33 występach.
Pierwszy sezon w Hiszpanii był dla Walijczyka jeszcze lepszy. Zdołał praktycznie od razu nawiązać więź z Cristiano Ronaldo i Karimem Benzemą, tworząc wraz z nimi zabójczy tercet. Ostatecznie Bale zakończył debiutancki rok w Realu z liczbą 44 meczów, 22 bramek i 19 asyst. Później jego kariera w Madrycie stopniowo zaczynała chylić się ku dołowi, jednak zwłaszcza w pierwszych latach zasłużenie wypracował sobie status gwiazdy drużyny.
Wśród wielu znakomitych występów Bale'a w sezonie 2013/14, szczególnie udany był dla niego finał Pucharu Króla, w którym Real grał z FC Barceloną. Walijczyk został bohaterem po tym, jak w 85. minucie popisał się legendarną już akcję i w znakomitym stylu ominął i wyprzedził Marka Bartrę, po czym z ostrego kąta pokonał Jose Manuela Pinto. Dzięki temu trafieniu drużyna z Madrytu wygrała 2:1 i sięgnęła po trofeum.
Obrońca FC Barcelony, który został wręcz ośmieszony przez Walijczyka, przed dwoma laty wypowiedział się na temat tej sytuacji. 16 kwietnia 2020 roku, czyli w szóstą rocznicę finałowego spotkania Hiszpan pojawił się w nagraniu live na profilu Ikera Casillasa na Instagramie, zorganizowanym tuż po wybuchu pandemii koronawirusa i wprowadzeniu lockdownu.
Bartra nie przebierał w słowach, wracając do tamtego meczu. - W 15 minut przeszedłem z bohatera do gówna. Strzeliłem gola na 1:1 i myślałem, że to będzie jeden z moich najlepszych meczów w karierze. To było cholernie trudne. Bale był niesamowicie szybki - opisywał wówczas obrońca.
Finał Pucharu Króla był dla Bartry szczególnie istotny, ponieważ dzięki niemu chciał powalczyć o miejsce w reprezentacji Hiszpanii. - Byłem zirytowany, ponieważ powiedziano mi, że na trybunach był Del Bosque, a moim celem był awans do kadry. Ciężko było to zrobić. Po tym, co zrobił mi Bale, pomyślałem sobie, że to koniec mojej przygody w reprezentacji - dodał.
Bartra przyznał także, że zaraz po akcji pocieszał go... sędzia, Antonio Mateu Lahoz. - Pamiętam, że Lahoz podszedł do mnie, żeby mnie trochę podnieść na duchu i powiedział, żebym się nie poddawał. To było dla mnie naprawdę dobre. Nie mogłem uwierzyć w jego reakcję - skwitował.