Kataloński dziennik "Sport" napisał w połowie sierpnia, że FC Barcelona jest tak zdeterminowana, aby pozbyć się Martina Braithwaite'a, że jest gotowa "iść na wojnę", byle tylko dopiąć swego. Rozmowy w tej sprawie toczą się od kilku tygodni. Duńczyk długo stawiał opór mówiąc, że nie chce opuszczać Camp Nou. W końcu klub postawił mu ultimatum: odejdziesz w zgodzie, albo pod koniec okna transferowego rozwiążemy kontrakt jednostronnie. W ostatnim czasie analizowano też kontrakt piłkarza, by uniknąć konieczności wypłacania Braithwaite'owi pieniędzy za pozostałe dwa lata kontraktu
Informacje Gerarda Romero przekazał na Twitterze Fabrizio Romano. Zdaniem dziennikarzy obie strony doszły do porozumienia i Martin Braithwaite rozwiąże swój kontrakt z FC Barceloną. Nie podano konkretnej daty złożenia podpisu przez Duńczyka, ale Romano podkreślił, że prawdopodobnie wydarzy się to 1 września. Tego samego dnia Braithwaite ma wybrać sobie nowego pracodawcę.
Wydaje się, że to najlepsze rozwiązanie dla obu stron. Braithwaite jest poza składem FC Barcelony od końcówki poprzedniego sezonu. Nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych w żadnym z wakacyjnych meczów towarzyskich czy pierwszych trzech kolejkach La Liga. Już w rundzie wiosennej Xavi Hernandez dawał wyraźne sygnały, że nie potrzebuje 31-latka w swoim składzie. Braithwaite ostatni raz na boisku pojawił się 13 marca w starciu z Osasuną. Wszedł z ławki na ostatnie 11 minut.
Według wcześniejszych doniesień mediów Braithwaite może zostać w Hiszpanii. Napastnikiem zainteresowała się RCD Mallorca. Natomiast "Sport" pisze o możliwości przejścia do Espanyolu Barcelona. Prawnicy obu stron mieli prowadzić negocjacje ws. ewentualnego przejścia 31-latka. W artykule czytamy, że Braithwaite żądał trzech milionów premii za podpisanie umowy i kolejnych trzech milionów euro netto za sezon. W zespole miałby zastąpić Raula de Tomasa, którym zainteresowała się Sevilla.
Braithwaite dołączył do Barcelony w lutym 2020 roku. Od tego czasu zaliczył 58 występów i zdobył 10 bramek. Barca zapłaciła za niego 18 milionów euro klubowi CD Leganes. Wówczas kontuzje Luisa Suareza i Dembélé zmusiły kataloński klub do wzmocnienia ataku.