Barcelona chce nowego piłkarza. "Moje nazwisko jest polskie. Zmieniono je"

Pomimo problemów finansowych FC Barcelona pozostaje aktywna na rynku transferowym. Jak podają hiszpańskie media, klub z Katalonii zamierza ściągnąć obrońcę Villarrealu Juana Foyth, który ma polskie korzenie.

FC Barcelona pomimo problemów finansowych jest bardzo aktywna na rynku transferowym. Poza Robertem Lewandowskim do klubu z Katalonii przenieśli się Andreas Christensen, Franck Kessie, Raphinha i Jules Kounde. Jak się okazuje, na tym działacze zespołu nie zamierzają się zatrzymywać. 

Zobacz wideo Lewandowski zachwycił kibiców. Eksperci: Magiczne połączenie

Juan Foyth może trafić do FC Barcelony. Zawodnik ma polskie korzenie

Kolejnym zawodnikiem, który może przenieść się do Barcelony jest obrońca Villarrealu Juan Foyth. Jak donosi "Mundo Deportivo", zawodnik nie pojawił się na treningu drużyny przed czwartkowym starciem z Hajdukiem Split w ostatniej rundzie eliminacjach do Ligi Konferencji. Oficjalną przyczyną nieobecności piłkarza jest kontuzja mięśniowa, ale dziennikarze podejrzewają, że prawda jest zupełnie inna, a Foyth ma naciskać na transfer do "Barcy". Problemem w realizacji tego ruchu może być wysoka cena, jakiej żąda Villarreal za Argentyńczyka. Zdaniem mediów, Hiszpanie nie sprzedadzą go za mniej niż 42 miliony euro.

Co ciekawe, Juan Foyth ma polskie korzenie. Opowiedział o tym rok temu w wywiadzie, którego udzielił "El Pais". - Moje nazwisko jest polskie. Kiedyś brzmiało "Fojt", ale kiedy moi dziadkowie przybyli do Argentyny, w Urzędzie Stanu Cywilnego zmieniono je na "Foyth" - powiedział obrońca. 

Niestety pomimo polskich korzeni nie ma szans, aby Juan Foyth zagrał w reprezentacji Polski. Wszystko przez to, że obrońca ma już za sobą 15 występów w barwach reprezentacji Argentyny. Zadebiutował w niej 17 listopada 2018 roku w wygranym 2:0 meczu towarzyskim z Meksykiem.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Barcelona z powodu problemów finansowych początkowo nie mogła zgłosić nowych zawodników do rozgrywek La Ligi. Ostatecznie klub zdołał zarejestrować wszystkich graczy (poza Julesem Kounde, który leczy kontuzje) i przystąpił do meczu pierwszej kolejki przeciwko Rayo Vallecano w niemal najsilniejszym składzie. Pomimo tego Barcelona nie zdołała wygrać tego spotkania i zakończyło się ono bezbramkowym remisem. Już niedługo drużyna prowadzona przez Xaviego będzie miała kolejną szansę na odniesienie pierwszego zwycięstwa w nowym sezonie. W niedzielę o 22:00 w drugiej serii spotkań zmierzy się na wyjeździe z Realem Sociedad

Więcej o:
Copyright © Agora SA