W sobotę Robert Lewandowski zadebiutował w oficjalnym meczu FC Barcelony. Zagrał pełne 90 minut w spotkaniu pierwszej kolejki LaLiga z Rayo Vallecano i choć miał kilka dogodnych okazji bramkowych, ostatecznie starcie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym samym Polak będzie musiał poczekać co najmniej do kolejnego meczu ligowego na strzelenie swojego pierwszego gola w lidze hiszpańskiej.
Barcelonie nie pomógł nawet fakt, że siła ofensywna drużyny po letnich transferach z pewnością należy do czołówki na całym świecie. Oprócz Lewandowskiego w składzie zespołu Xaviego znajdują się m.in. Dembele, Ansu Fati, Raphinha czy Aubameyang.
I zdaniem argentyńskiego eksperta Lewandowski nie jest najlepszym napastnikiem Barcelony. - Aubameyang jest lepszy od Lewandowskiego, Aubameyang jest lepszy od Lewandowskiego - powtarzał w programie "El Chringuito" Jorge d'Alessandro, który w przeszłości był trenerem m.in. Realu Betis, Atletico Madryt czy Rayo Vallecano.
To o tyle zaskakująca teza, że tylko biorąc pod uwagę ubiegły sezon, statystyki są znacznie lepsze w przypadku Lewandowskiego. Aubameyang zdobył 20 bramek w 38 meczach, natomiast polski napastnik w 46 spotkaniach zdobył aż 50 goli.
Fani Barcelony są jednak innego zdania. Lewandowski ma już nawet swoją przyśpiewkę na Camp Nou, którą po raz pierwszy usłyszeliśmy podczas towarzyskiego starcia z Pumas UNAM (6:0). Polak strzelił wtedy gola i zdobył dwie asysty. Kolejny raz kibice śpiewali ją podczas meczu pierwszej kolejka La Liga. Przypomina ona przyśpiewkę z popularnej bajki "Flintstonowie".