Czwarta dźwignia nie wystarczy. Barcelona musi zarobić więcej, by zarejestrować Lewandowskiego

FC Barcelona nie może obecnie zarejestrować nowych piłkarzy. Co musi zrobić, żeby zgłosić do rozgrywek m.in. Roberta Lewandowskiego? Warunki przedstawiają dziennikarze "Marki".

Robert Lewandowski został oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz FC Barcelony. Uroczystość na Camp Nou zgromadziła wielu fanów piłki nożnej, którzy nie mogli przegapić tego wydarzenia. Podczas prezentacji napastnik tradycyjnie musiał zaprezentować swoje możliwości. Polak dał popis swoich piłkarskich możliwości. 

Zobacz wideo Koka, Dżem i kontrakt z Realem na 75 mln euro. Lewandowski jak "szedł, to biegł, bo nienawidzi chodzić"

Żonglował piłką, główkował i utrzymywał piłkę na głowie. To nie był koniec, bowiem później wybił piłkę na klatkę, zszedł nisko na nogach i trwał tak przez moment. Wyczyny Lewandowskiego spotkały się ze sporym uznaniem kibiców, ale również komentatorów z kanału Barcelony, którzy porównali go do słynnego Ronaldinho. - Jak Ronaldinho, Robert Ronaldinho! Tylko spójrzcie na to - zachwycali się. A "Deportes Cuatro" napisało krótko o "maestrii".

Radość kibiców i wszystkich osób związanych z Barceloną mogą mącić regularnie powtarzające się informacje na temat rejestracji nowych zawodników. Nie jest tajemnicą, że Barcelona jest w trudnej sytuacji finansowej. Klub musi spełnić szereg wymagań, żeby móc zgłosić do rozgrywek kolejnych piłkarzy. Według mediów Joan Laporta miał nawet prosić niektórych piłkarzy Barcelony o to, aby zgodzili się obniżyć pensję, żeby można było zgłosić nowe nabytki.

Lewandowski został zapytany o tę sprawę podczas konferencji prasowej dla polskich dziennikarzy. Napastnik uciął jednak temat. - Nie obawiam się tego. Wszystko będzie załatwione. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wszystko będzie na tip-top – powiedział.

"Marca": Barcelona musi pozbyć się dwóch piłkarzy

Temat rejestracji nowych zawodników rozwija "Marca". Hiszpańscy dziennikarze przedstawiają, co musi zrobić Barcelona, żeby móc zgłosić Lewandowskiego i kolejnych piłkarzy. Okazuje się, że czwarta tzw. "dźwignia finansowa" nie wystarczy. "Choć Joan Laporta upierał się podczas prezentacji Roberta Lewandowskiego, że czwarta dźwignia byłaby uruchomiona na wszelki wypadek i mieli nadzieję, że nie będą musieli do niej uciekać, w Barcelonie już wiedzą, że będą jej potrzebować" – pisze "Marca".

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

To jednak nie wszystko. Według dziennikarzy Barcelona będzie musiała pozbyć się jeszcze dwóch piłkarzy. Pierwszym z nich jest Memphis Depay. Z nim powinno być prościej, ponieważ według mediów Holender jest blisko Juventusu. Gorzej z drugim zawodnikiem. To Frenkie de Jong. Saga transferowa z nim trwa już od pewnego czasu. Holender nie chce odchodzić z Barcelony. Ta chce albo go sprzedać, albo zostawić, ale za mniejsze pieniądze niż te, które dostaje teraz.

Czy Lewandowski może się obawiać? Według "Marki" – nie. Laporta miał obiecać Polakowi, że zostanie on zarejestrowany jako pierwszy. "W zasadzie, według źródeł klubowych, udział Polaka od pierwszej kolejki nie jest zagrożony" – czytamy w tekście.

Sport.pl nadaje prosto z Barcelony

Prezentacja Roberta Lewandowskiego. Pierwszy mecz Polaka w barwach Barcelony na Camp Nou. A także reakcje kibiców, obrazki ze stadionu oraz miejsc, które właśnie teraz stają się sportowym i nie tylko sportowym domem kapitana reprezentacji Polski. To wszystko można śledzić na Sport.pl dzięki relacjom specjalnego wysłannika Dominika Wardzichowskiego. Obrazki, smaczki, relacje na żywo, zdjęcia i wideo. Do śledzenia w Sport.pl, a także na Instagramie i TikToku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.