"Kupując Lewandowskiego, Barcelona zdradziła DNA Guardioli"

Jonathan Wilson, dziennikarz "The Guardian", w ostrych słowach podsumował transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. - Kupując Lewandowskiego, Barcelona zdradziła DNA Guardioli - rozpoczął swój tekst.

Robert Lewandowski po tygodniach starań opuścił Bayern Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Katalończycy zapłacili Niemcom za transfer łącznie 50 milionów euro. Reprezentant Polski podpisał z nowym pracodawcą czteroletni kontrakt, na mocy którego zarobi dziewięć milionów euro za sezon. Dla wielu kibiców było to zaskoczenie, gdyż Lewandowski wkrótce skończy 34 lata. 

Zobacz wideo Widzew po ośmiu latach wrócił do ekstraklasy. "Już nigdy nie będzie szedł sam"

I jak się okazuje, nie wszyscy są zadowoleni z takiego rozwoju spraw. Jonathan Wilson, dziennikarz brytyjskiego "The Guardian" uważa, że Barcelona ściągając Lewandowskiego do swojego klubu, porzuciła zasady DNA wpisane w funkcjonowanie klubu od czasów Pepa Guardioli.

"The Guardian": Barcelona porzuciła swoje DNA kupując Lewandowskiego

- Trener bez doświadczenia w prowadzeniu pierwszego zespołu, natychmiast zwolnił dwie zagraniczne gwiazdy - Ronaldinho i Deco - a w swoim pierwszym sezonie wygrał Ligę Mistrzów, La Liga i Puchar Hiszpanii z zespołem składającym się z siedmiu piłkarzy, którzy przeszli przez kolejne grupy młodzieżowe - przypomniał Wilson początki pracy Guardioli w Barcelonie.

- Tym bardziej zdumiewa fakt, że Barcelona sama porzuciła te zasady. Mają 1,3 miliarda euro i mają Gaviego, Pedri, Ansu Fatiego, a także Desta i Riqui Puiga, rdzeń młodej drużyny, która mogła ciągnąć klub, gdy rozwiązywano problemy finansowe. Można to było sprzedać jako trzyletnią konstrukcję, gdy Laporta naprawiałby bałagan pozostawiony przez swojego poprzednika. Mając nawet Xaviego, trenera, który został zbudowany w ich akademii La Masia i ucieleśnia wartości klubu - dodał Wilson.

- Gdyby cokolwiek wygrali, wydawałoby się to wspaniałą, romantyczną historią. Gdyby nic nie wygrali, mieliby wymówkę, że rozwój wymaga czasu. Jednak zamiast tego Barcelona zdecydowała się na wielkie zakupy, sprowadzając Raphinhę i Roberta Lewandowskiego. Założyli, że najlepszym sposobem działania na przyszłość jest zignorowanie balansu finansowego i nadzieja, że superliga powstanie raczej prędzej niż później - podsumował Wilson.

W sobotnim meczu Barcelony z Realem Madryt przyszedł czas na debiut Lewandowskiego w barwach hiszpańskiej drużyny. Polak spędził na boisku 46 minut i pokazał się z dobrej strony. Choć kapitan reprezentacji Polski nie zdobył w sobotnim meczu bramki, to zebrał dobre recenzje za występ. Był aktywny, grał pressingiem oraz szukał przestrzeni i okazji do oddawania strzałów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.