Lewandowski nie jest zarejestrowany, Barcelona walczy. 100 mln euro

FC Barcelona przyspieszyła pracę nad trzecią tzw. "dźwignią finansową", która pozwoli jej zarejestrować w La Liga wszystkie letnie wzmocnienia, w tym Roberta Lewandowskiego. Katalońskie media dodają jednak, że klub ma otrzymać za udziały w spółce Barca Studios zdecydowanie więcej pieniędzy niż wcześniej planował.

FC Barcelona szaleje na rynku transferowym. Latem Katalończycy pozyskali już Roberta Lewandowskiego (Bayern Monachium), Raphinhę (Leeds United), Andreasa Christensena (Chelsea) oraz Francka Kessie (AC Milan), a następni w kolejce są Jules Kounde z Sevilli, który wydawał się już być jedną nogą w Chelsea, oraz piłkarze właśnie "The Blues" - Cesar Azpilicueta i Marcos Alonso. 

Zobacz wideo Ile Robert Lewandowski zarobi, jeśli przejdzie do Barcelony?

Barcelona wciąż szuka pieniędzy na rejestrację wszystkich nowych nabytków

I choć Barca tego lata zdołała już sprzedać 25 proc. udziałów w zyskach z praw telewizyjnych La Liga z najbliższych 25 lat za około 530 milionów euro, wciąż nie jest pewna tego, że zdoła zarejestrować wszystkie planowane latem wzmocnienia do rozgrywek. 

Dlatego też, po aktywowaniu dwóch tzw. "dźwigni finansowych", które dotyczyły wspomnianych praw telewizyjnych, klub wciąż poszukuje dodatkowych 100 milionów euro, co powinno zakończyć jego problemy w finansowym fair play w tym oknie.

Od kilku dni w katalońskich mediach pojawiają się informacje, że Barca pracuje nad aktywowaniem trzeciej "dźwigni", która tym razem będzie dotyczyła udziałów w spółce Barca Studios, odpowiedzialnej m.in. za klubową telewizję Barca TV. 

Ostatnie doniesienia mówią o tym, że prace w tym kierunku zdecydowanie przyspieszyły, gdyż FC Barcelona chce mieć już wszystko dopięte do końca lipca. Kolejną nowością jest z kolei kwota, jaką klub z Camp Nou ma otrzymać za udziały w Barca Studios. Kwota zdecydowanie większa - pierwotne plany, sprzed miesiąca, mówiły o otrzymaniu około 50 milionów euro za 49 proc. udziałów, na których sprzedaż FC Barcelona otrzymała zgodę swoich socios. 

Teraz, jak podaje kataloński "Sport", okazuje się jednak, że kwota ta ma wynieść około 100 milionów, a Barca otrzyma takie pieniądze nie za 49 proc. udziałów, lecz za zaledwie 20-30 proc.

Niewykluczone, że ma to związek z nowymi transferami Barcelony, które sprawiają, że zespół Xaviego w przyszłym sezonie będzie zdecydowanie silniejszy i wywołuje znacznie więcej pozytywnych emocji. Warto dodać, że na czerwcowym zgromadzeniu FC Barcelona zapewniała swoich socios, że w przypadku sprzedaży udziałów w spółkach Barca Studios oraz Barca Licensing & Merchandising (BLM, tę opcję klub zostawia na absolutną ostateczność) będzie ona wciąż miała w umowie opcję ich odkupienia od potencjalnego nabywcy.

Jak mówił Gerard Romero na antenie kanału Meczyki.pl, kolejne dźwignie finansowe FC Barcelony są potrzebne do rejestracji wszystkich, a nie tych najważniejszych letnich transferów Barcy. Dlatego też nie ma większego zagrożenia, że w pierwszych kolejkach nowego sezonu La Liga zabrakłoby Roberta Lewandowskiego czy Raphinhi, których klub mógłby zgłosić już teraz. Katalończycy chcą jednak móc zarejestrować wszystkich za jednym zamachem, aby dać jak najlepsze warunki trenerowi Xaviemu Hernandezowi na początku rozgrywek.

Więcej o:
Copyright © Agora SA