W nocy z wtorku na środę czasu polskiego odbył się pierwszy mecz FC Barcelony podczas tournee po Stanach Zjednoczonych. Katalończycy zmierzyli się w Fort Lauderdale z Interem Miami. Drużyna, której właścicielem jest David Beckham, nie miała zbyt wiele do powiedzenia i przegrała aż 0:6, choć w jej składzie mogliśmy zobaczyć choćby Gonzalo Higuaina i Kierana Gibbsa, a więc byłe gwiazdy Juventusu, czy Arsenalu.
Bramki dla Barcelony zdobywali Pierre-Emerick Aubameyang, Raphinha, Ansu Fati, Gavi, Memphis Depay i Ousmane Dembele. Robert Lewandowski, który kilka dni temu oficjalnie dołączył do klubu z Bayernu Monachium, nie znalazł się w kadrze na to spotkanie i oglądał poczynania swoich nowych kolegów z trybun. Polak ma lekkie zaległości treningowe i ma zadebiutować dopiero w towarzyskim El Clasico z Realem Madryt, które odbędzie się w nocy z piątku na sobotę o 5:00 czasu polskiego w Las Vegas.
Przed rozpoczęciem meczu z Interem Miami Lewandowski pojawił się jednak na boisku. Odbył trening indywidualny z trenerem przygotowania fizycznego. Wszystko po to, by jak najszybciej wrócić do optymalnej formy i dołączyć do zajęć z resztą drużyny. Był to jego pierwszy "występ" w trykocie nowego klubu.
Przy okazji Polak mógł poczuć, jak wielkim idolem stał się z miejsca dla kibiców "Barcy". Gdy tylko wyłonił się z tunelu i wszedł na murawę, został przywitany przez fanów głośną owacją na stojąco. Lewandowski pomachał fanom, a następnie zabrał się do pracy. Także podczas ćwiczeń dało się usłyszeć wiwaty na cześć pracującego ciężko piłkarza. Można to wyraźnie zobaczyć i usłyszeć na nagraniach poniżej.
W Barcelonie zapanowało prawdziwe szaleństwo na punkcie transferu byłego napastnika Bayernu Monachium. Koszulki z nazwiskiem Lewandowskiego rozchodzą się w ekspresowym tempie, a klub już liczy pieniądze, jakie zarobi na gadżetach związanych ze swoją nową gwiazdą. "Duma Katalonii" może wzbogacić się nawet o 20 milionów euro.