Barcelona zmienia plany i aktywuje trzecią "dźwignię finansową". Zastrzyk pieniędzy

Dwie "dźwignie finansowe" to za mało. Jak informuje kataloński dziennik "El Mundo Deportivo", aby nie mieć żadnych problemów z zarejestrowaniem nowych piłkarzy, FC Barcelona zamierza chuchać na zimne i uruchomić również trzecią "dźwignię". Chodzi o dodatkowe 50 milionów euro.

Tego lata FC Barcelona dokonała już czterech transferów. Klub z Katalonii pozyskał Roberta Lewandowskiego, Raphinhę, Francka Kessie i Andreasa Christensena, za których zapłaci w sumie około 120 milionów euro. Podczas gdy zespół wyleciał na tournee po Stanach Zjednoczonych, dyrektor sportowy Mateu Alemany wciąż pracuje nad kolejnymi transferami - następni w kolejce są stoper Sevilli Jules Kounde i obrońcy Chelsea - Cesar Azpilicueta oraz Marcos Alonso, którzy w sumie będą kosztować kolejnych około 75-80 milionów euro. 

Zobacz wideo Ile Robert Lewandowski zarobi, jeśli przejdzie do Barcelony?

W międzyczasie inne osoby z zarządu FC Barcelony wciąż pracują nad tzw. "dźwigniami finansowymi", dzięki którym Barca zdobywa tego lata środki na wzmocnienie swojego zespołu m.in. Robertem Lewandowskim. Klub zdołał sprzedać amerykańskiej firmie Sixth Street 10% udziałów w zyskach z praw telewizyjnych z La Liga z najbliższych 25 lat za 207 milionów euro, dzięki czemu wyszedł na plus w sezonie 2021/22. 

FC Barcelona w najbliższych dniach zamierza uruchomić drugą "dźwignię", czyli sprzedać kolejne 15% udziałów w zyskach z praw TV. Ponownie ma je nabyć Sixth Street i zapłacić za nie około 330 milionów euro. Dopiero wówczas limity finansowego fair play La Liga będą się Barcelonie zgadzać i będzie ona mogła zarejestrować najważniejsze wzmocnienia, takie jak Lewandowski czy Raphinha.

Jest to traktowane przez klub z Katalonii jako inwestycja - nowy, silniejszy zespół Xaviego miałby ponownie nakręcić machinę finansową na Camp Nou, która dzięki temu zyskiwałaby zdecydowanie więcej niż około 10 milionów euro, które Barca by traciła na umowie z Sixth Street ws. tej "pożyczki" przy obecnych kwotach. 

Dwie "dźwignie" to za mało. Barcelona chce aktywować trzecią. W grze 50 milionów euro

Aby zarejestrować wszystkich nowych piłkarzy, tych już pozyskanych oraz tych planowanych, to jednak wciąż za mało. Tym bardziej że władzom Barcelony z trudem przychodzi pozbywanie się niechcianych piłkarzy (Neto, Umtiti, Braithwaite, Puig czy Mingueza), a także tych, na których mogłaby zarobić, jak Holendrzy Frenkie de Jong i Memphis Depay.

Dlatego też, jak informuje "Mundo Deportivo", Barca planuje uruchomić także i trzecią "dźwignię", którą byłaby sprzedaż 49,9% akcji w spółce Barca Studios, odpowiedzialnej m.in. za klubową telewizję Barca TV. Miałoby to przynieść wicemistrzom Hiszpanii kolejne 50 milionów euro. Wiceprezydent Barcy ds. ekonomicznych Eduard Romeu z tego powodu nie poleciał z zespołem do USA. Ponadto Juli Guiu, wiceprezydent ds. marketingu, miał także dodać dziennikowi, że klub negocjuje z 17 firmami ws. różnych dodatkowych umów, związanych m.in. z NFT i tokenami. 

Na czerwcowym zgromadzeniu socios, zarząd FC Barcelony otrzymał zgodę również na sprzedaż 49,9% udziałów w spółce Barca Licensing & Merchandising, odpowiedzialnej choćby za sprzedaż i licencjonowanie pamiątek. Otrzymałaby za to od 250 do 300 milionów euro, ale dopóki to możliwe, klub chciałby uniknąć tego kroku, uznając go za ostateczność. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.