Saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego zakończyła się po kilku tygodniach. Kapitan reprezentacji Polski trafił do FC Barcelony, z którą podpisał kontrakt ważny do końca czerwca 2025 roku. Obie strony mają możliwość przedłużenia współpracy o dodatkowy sezon. "Barcelona będzie dla Roberta Lewandowskiego jak zastrzyk adrenaliny. Przestanie ścigać się z duchem Gerda Muellera, a zacznie żywy wyścig z Karimem Benzemą" - pisze Dawid Szymczak, dziennikarz Sport.pl.
Pierwotnie media na całym świecie informowały, że Robert Lewandowski będzie łącznie kosztował FC Barcelonę 50 milionów euro, na co składa się 45 milionów euro podstawy oraz pięć milionów euro bonusów. Hiszpański dziennik "El Pais" z kolei podaje, że Lewandowski kosztował Barcelonę aż 60 milionów euro. O jakich warunkach mowa? Kwota podstawowa jest niezmienna, czyli Bayern Monachium ma gwarantowane 45 milionów euro.
Pięć milionów euro bonusów zostanie aktywowane, jeżeli Barcelona będzie się regularnie kwalifikować do rozgrywek Ligi Mistrzów. Najbardziej zaskakującym zapisem jest jednak bonus po wypełnieniu pierwszego roku kontraktu. W czerwcu 2023 roku Bayern Monachium ma otrzymać dodatkowe 10 milionów euro. W przypadku spełnienia wszystkich warunków Robert Lewandowski wskoczyłby do rankingu dziesięciu najdroższych transferów w historii FC Barcelony i wyprzedziłby Ferrana Torresa, który odszedł z Manchesteru City za 55 milionów euro.
Robert Lewandowski dołączy na zgrupowanie FC Barcelony w Miami w Stanach Zjednoczonych w poniedziałek 18 lipca. W niedzielę polski napastnik wyleci z Madrytu do USA, a tam przejdzie testy medyczne i zacznie trenować z nowym zespołem. Prezes Joan Laporta marzy o tym, żeby Lewandowski zadebiutował w barwach FC Barcelony w meczu z Realem Madryt, który odbędzie się 24 lipca w Las Vegas.