"Nawet Bayern się poddał". Włosi piszą o Lewandowskim. Symbol naszych czasów

Robert Lewandowski zmienia klub po ośmiu latach spędzonych w Bayernie Monachium. Od nowego sezonu będzie występował w FC Barcelonie. "Bayern musiał zadowolić Lewandowskiego i wysłać go do Katalonii" - czytamy we włoskiej "La Gazzetta dello Sport".

Saga transferowa z Robertem Lewandowskim w roli głównej trwała od kilku miesięcy. Po wielu tygodniach negocjacji Bayern Monachium w końcu przystał na ofertę FC Barcelony i zezwolił na transfer Polaka. Kwota transakcji ma wynosić łącznie 50 milionów euro.

Zobacz wideo Rozmowa z Christianem Falkiem z Bilda o transferze Roberta Lewandowskiego

"La Gazzetta dello Sport" o transferze Lewandowskiego. "FC Barcelona uwiodła jednego z najlepszych napastników świata"

Wśród internautów i ekspertów opinie na temat przejścia Lewandowskiego do FC Barcelony są podzielone. Wielu z nich uważa, że jest to dla Polaka krok w tył. Katalończycy nie są w ostatnich latach dominatorami w europejskiej piłce, a nawet w lidze hiszpańskiej. Zdaniem włoskiej "La Gazzetta dello Sport" Hiszpanom udało się jednak uwieść kapitana reprezentacji Polski

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

"Lewandowski w Barcelonie, która wydawała się być biedna, ale odkryła, że wciąż ma w sobie dużo uroku i trochę pieniędzy. To wystarczyło, aby uwieść jednego z najlepszych i najbardziej opłacalnych napastników na świecie" - czytamy w gazecie.

"Są tacy, którzy robią transfery przy dźwiękach milionów, zwłaszcza Anglicy. Są też tacy, którzy muszą wykorzystać nieliczne zasoby" - czytamy dalej. To również nawiązanie do tego, że to właśnie historia oraz dawny blask klubu z Barcelony miały skusić Lewandowskiego. 

Robert Lewandowski przykładem. "Zawodnik robi to, co chce"

Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" uważają, że saga związana z transferem Roberta Lewandowskiego jest bardzo dobrym przykładem, tego, że piłkarz może dojść do tego czego chce. "Pożegnanie Lewandowskiego z Bayernem potwierdza to, co od dawna rozumiemy: w końcu zawodnik robi to, co chce, idzie tam, gdzie mu się podoba, dostaje to, na czym mu zależy".

"Podejrzewaliśmy, że najpotężniejszy i najtwardszy klub w Niemczech byłby w stanie narzucić wolę graczowi, który nagle zaczął zachowywać się dziwnie. Ale tak się nie stało: nawet w Bawarii musieli poddać się zbiegłemu mistrzowi. A jeśli Bayern też się nie oparł, kto kiedykolwiek będzie w stanie to zrobić?" - zastanawiają się Włosi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA