Saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego dobiegła końca. Po wielu tygodniach negocjacji FC Barcelona doszła do porozumienia z Bayernem Monachium w sprawie pozyskania Polaka. Kontrakt ma zostać podpisany jeszcze w niedzielę.
FC Barcelona zapłaci za kapitana reprezentacji Polski 45 milionów euro plus 5 milionów euro bonusów. Kwota transferu została skomentowana przez byłego premiera Leszka Millera, który uważa, że jest ona zbyt wysoka. - Zawsze kiedy słyszę o transferach w wysokości kilku milionów, w tym przypadku 50 milionów euro, to zadaję sobie pytanie - czy to szaleństwo się kiedyś skończy? - zastanawiał się w programie "Prezydenci i Premierzy" na kanale Polsat News.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Leszek Miller porównał zarobki piłkarzy z zarobkami najlepszych lekarzy, profesorów, a także noblistów. Jego zdaniem to właśnie ta druga grupa powinna zarabiać tyle, co piłkarze. - Nie miałbym nic przeciwko temu, aby takie kwoty otrzymywali wybitni lekarze, naukowcy, profesorowie. Ale takie wybitne jednostki, w tym również nobliści, nie otrzymują takich pieniędzy - powiedział i dodał: - Zastanawiam się, co jest ważniejsze - czy chwile satysfakcji na stadionie, czy wielkie osiągnięcia naukowe.
Na transferze Roberta Lewandowskiego skorzystają nie tylko sam zawodnik i Bayern Monachium. Spore pieniądze otrzymają także kluby, w których napastnik występował w przeszłości. Dotyczy to też polskich zespołów, a więc Varsovii, Delty Warszawa, Znicza Pruszków, Legii Warszawa i Lecha Poznań.
Ile otrzymają byłe kluby Lewandowskiego?
Sporą premię otrzyma też agent Polaka - Pini Zahavi. Według zagranicznych mediów zażądał kwoty 20 milionów euro. Zostanie ona wypłacona w czterech ratach po 5 milionów.