Tragiczny wypadek w USA. Nie żyje 20-letni wychowanek akademii Barcelony

Tragiczne informacje przekazują hiszpańskie media. 20-letni Carter Payne, będący piłkarzem akademii Barcelony w Stanach Zjednoczonych, zmarł wskutek poniesionych obrażeń po potrąceniu przez samochód.

Jak informuje hiszpańska "Marca", Payne został potrącony przez samochód osobowy. Do wypadku doszlo w amerykański stanie Georgia. 20-latek jechał skuterem elektrycznym, gdy został uderzony przez kierowcę samochodu. Zgodnie z raportem policji, kierowca pojazdu uciekł z miejsca zdarzenia, bez udzielenia pomocy Payne'owi.

Zobacz wideo Tymoteusz Puchacz wyjaśnia hejterów. "Jest coraz gorzej"

Tragiczny wypadek Cartera Payne'a. "Jesteśmy zdruzgotani"

Payne został natychmiast przewieziony helikopterem do pobliskiego szpitala. Choć trwała walka o jego życie, 20-letni piłkarz akademii Barcelony zmarł w szpitalu w wyniku poniesionych w wypadku obrażeń. Policja wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku młodego piłkarza.

- Jesteśmy zdruzgotani tragiczną śmiercią jednego z naszych piłkarzy, absolwenta akademii, Cartera Payne'a. Był niezwykłym bratem, kolegą z drużyny i uczniem, którego będzie nam bardzo brakować. Przekazujemy nasze wsparcie rodzinie i przyjaciołom Cartera w tym niezwykle trudnym czasie - przekazał profil akademii w mediach społecznościowych.

W celu upamiętnienia Cartera Payne'a, Tormenta FC, amerykański klub, w którym występował 20-latek, utworzył wraz z Ibis Foundation fundusz im. Cartera Payne'a, który będzie przekazywał wszystkie darowizny w ramach stypendium dla jednego z piłkarzy klubu od 2023 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.