- Frenkie de Jong jest naszym zawodnikiem. Dopóki nie będziemy potrzebowali go sprzedać, albo nie poczujemy takiej konieczności, to się nie zmieni. Frenkie de Jong nie jest na sprzedaż. Wiemy, że ma oferty z innych klubów i zastanowilibyśmy się nad nimi, gdyby sytuacja była inna. Nie ma jednak takiego tematu - powiedział Joan Laporta.
Słowa prezydenta FC Barcelona są dużym zaskoczeniem, bo jeszcze kilka dni temu najpoważniejsi na świecie dziennikarze informowali, że Holender jest o krok od transferu do Manchesteru United. Nowy trener angielskiego klubu - Erik ten Hag - chciał mieć u siebie zawodnika, a i ten był otwarty na przenosiny.
Co więcej, oba kluby miały się też porozumieć w kwestii odstępnego. Manchester United miał zapłacić za de Jonga 65 milionów euro oraz bonusy uzależnione od występów pomocnika. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że do transakcji nie dojdzie.
To może postawić pod znakiem zapytania transfer Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. Hiszpańskie media sugerowały, że FC Barcelona pieniądze na transfer polskiego napastnika weźmie właśnie ze sprzedaży de Jonga.
Nie jest jednak do końca pewne, że obie sprawy się łączą. We wtorek znany dziennikarz - Fabrizio Romano - poinformował, że FC Barcelona zwróci się do Bayernu Monachium z czwartą ofertą za Lewandowskiego. Oznaczałoby to, że Katalończycy znaleźli inne źródło finansowania tego transferu, niż pierwotnie podawano.
Frenkie de Jong trafił na Camp Nou w lipcu 2019 roku z Ajaksu Amsterdam za 86 milionów euro. W FC Barcelona reprezentant Holandii rozegrał 138 meczów, w których strzelił 12 goli i zaliczył 17 asyst.