Przygoda Garetha Bale'a z Realem Madryt dobiegła już końca. Walijczyk rozstał się z hiszpańskim zespołem po dziewięciu latach współpracy. Obie strony doszły do wniosku, że kontrakt wygasający z końcem czerwca nie zostanie przedłużony. "Bycie częścią historii tego klubu i osiągnięcie tego, co udało nam się osiągnąć, gdy byłem zawodnikiem Realu Madryt, było niesamowitym doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnę" - napisał Bale na Instagramie, dziękując kibicom za wsparcie.
Gareth Bale w rozmowach z dziennikarzami mówił, że ma bardzo wiele ofert i był spokojny o swoją przyszłość. Jego agent miał go zaoferować Getafe, a mówiło się też, że może trafić do takich klubów jak: Newcastle, Aston Villa, Nottingham Forest, Tottenham oraz AS Roma, a nawet do odwiecznego rywala Realu - Atletico Madryt. Bale był też widziany w w ośrodku treningowym Cardiff City.
Znana jest już przyszłość Walijczyka. Nie trafi do żadnego z wymienionych wyżej klubów. Bale podpisał kontrakt z klubem z MLS - Los Angeles FC - poinformował angielski "The Athletic".
Podpisał roczną umowę z możliwością przedłużenia o kolejne 18 miesięcy. W Los Angeles FC będzie też występował Giorgio Chiellini, były kapitan reprezentacji Włoch, który na początku czerwca tego roku porozumiał się z tym klubem.
Los Angeles FC w ubiegłym sezonie zajął dziewiąte miejsce w konferencji zachodniej MLS i znalazł się poza fazą play-off. Teraz zespół ten prowadzi w rozgrywkach. Po piętnastu kolejkach zdobył 30 punktów (9 zwycięstw i po trzy remisy i porażki).
Gareth Bale trafił do Realu Madryt w 2013 roku z Tottenhamu. Rozegrał 258 spotkań, zdobył 106 bramek i miał 67 asyst. W ostatnim sezonie wystąpił jednak zaledwie w siedmiu spotkaniach i strzelił jednego gola.