Gareth Bale trafił do Realu Madryt w 2013 roku z Tottenhamu. Łącznie rozegrał 258 spotkań w barwach mistrza Hiszpanii i zdobył 106 bramek. Teraz nadszedł czas na jego pożegnanie z Madrytem.
- Piszę tę wiadomość, aby podziękować wszystkim moim kolegom z drużyny, byłym i obecnym, moim menedżerom, pracownikom i kibicom, którzy mnie wspierali - tymi słowami Gareth Bale rozpoczął post na swoim Instagramie, w którym pożegnał się z zespołem z Santiago Bernabeu. We wpisie nie zabrakło wielu wzruszających słów.
- Przybyłem tu dziewięć lat temu jako młody człowiek, który chciał spełnić swoje marzenie o grze dla Realu Madryt. Zakładać nieskazitelnie biały strój, nosić herb na piersi, grać na Santiago Bernabéu, zdobywać tytuły i być częścią tego, z czego są znani – wygrania Ligi Mistrzów. Mogę teraz spojrzeć wstecz, zastanowić się i powiedzieć szczerze, że to marzenie stało się rzeczywistością, a nawet czymś więcej - czytamy dalej.
- Bycie częścią historii tego klubu i osiągnięcie tego, co udało nam się osiągnąć, gdy byłem zawodnikiem Realu Madryt, było niesamowitym doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnę - zaznaczył zawodnik.
Bale w swoim pożegnaniu zwrócił się także do władz Realu Madryt, którym podziękował za lata współpracy oraz zaufanie. - Chciałbym również podziękować prezesowi Florentino Pérezowi, José Angelowi Sánchezowi i zarządowi za to, że dali mi szansę gry w tym klubie. Razem udało nam się stworzyć chwile, które na zawsze zapiszą się w historii tego klubu i piłki nożnej. To był zaszczyt - zakończył Walijczyk.
Pasożyt, komar wysysający krew i oszust - to tylko kilka określeń z hiszpańskich felietonów. Gareth Bale strzelał gole w finałach, podnosił puchary, ale był też mistrzem irytowania wszystkich dookoła. Odchodzi z Realu Madryt i nikt po nim nie płacze. Większość czuje ulgę - pisze Dawid Szymczak w swoim tekście >>