Od dłuższego czasu informacje mediów na temat przyszłości Kyliana Mbappe przypominały wahadło. Raz 23-letni Francuz był już praktycznie pewny transferu do Realu Madryt, innym razem z kolei miał zdecydować się na pozostanie w Paris Saint-Germain. W sobotę wszystko oficjalnie stało się jasne. Francuz oficjalnie ogłosił, że zdecydował się zostać w Paryżu. Podpisał kontrakt do 2025 roku.
- Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę kontynuować przygodę w PSG. Zostać w Paryżu, moim mieście. Mam nadzieję, że nadal będę robił z wami to, co robię... i wspólnie będziemy zdobywać tytuły. Wielkie dzięki - przekazał Mbappe po podpisaniu kontraktu.
Decyzja Mbappe to wielki cios dla Realu Madryt. Francuz był absolutnym priorytetem "Królewskich". Klub miał podpisać z Mbappe sześcioletni kontrakt o bardzo wysokiej pensji. Miała wynosić około 50 milionów euro rocznie, a dodatkowo Mbappe za sam podpis miał zgarnąć 130 milionów euro. Na Santiago Bernabeu byli w pełni przekonani, że uda im się pozyskać gwiazdę PSG i reprezentacji Francji oraz uczynić ją twarzą nowego projektu Realu Madryt na nowym stadionie.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Ale nic z tego. Real miał nawet zrezygnować z wyścigu po Erlinga Haalanda, ponieważ uznano, że w zespole nie będzie miejsca zarówno dla Mbappe jak i Norwega. Teraz hiszpański klub ma problem, bo musi znaleźć innego piłkarza. W międzyczasie dopina również inne transfery, które do odmowy Mbappe były na dalszym planie.
Nowym priorytetem Realu ma być aktualnie Aurélien Tchouaméni. To 22-letni Francuz, który aktualnie reprezentuje barwy AS Monaco. Jest zawodnikiem środka pola i znalazł się na listach życzeń największych klubów w Europie. Jeśli wierzyć mediom, 22-latek odrzucił już ofertę PSG, ponieważ chce wyjechać za granicę. Starały się o niego również Liverpool, Chelsea i Manchester City, ale według dziennikarzy Francuz wolałby wyjechać do Hiszpanii. Tam rywalizują o niego Real Madryt i Barcelona, ale to "Królewscy" mają zdecydowanie większe szanse. Choćby ze względów ekonomicznych, bo za Tchouaméniego trzeba zapłacić około 60 milionów euro.
W tym sezonie Francuz rozegrał 50 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Strzelił w nich pięć goli i zanotował trzy asysty.