Camp Nou wstrzymało oddech. Karetka zabrała piłkarza. Araujo wyjdzie ze szpitala

Kibice zebrani w środowy wieczór na Camp Nou przeżyli chwilę grozy. W drugiej połowie meczu z Celtą Vigo na murawie pojawiła się karetka, a powodem tego był groźny uraz głowy Ronalda Araujo. Na szczęście Urugwajczykowi nic poważnego się nie stało.

W środowy wieczór FC Barcelona pokonała 3:1 Celtę Vigo w ramach 36. kolejki LaLiga. Katalończycy dzięki temu umocnili się na drugim miejscu w tabeli. Po końcowym gwizdku więcej niż o samym spotkaniu mówiło się o stanie zdrowia Ronalda Araujo, który w drugiej połowie doznał groźnego urazu.

Zobacz wideo Vuković: Gdyby Boruc wrócił do bramki, oznaczałoby to, że mamy katastrofę

Niebezpieczne zderzenie Ronalda Araujo i Gaviego

W 68. minucie meczu na Camp Nou urugwajski środkowy obrońca FC Barcelony groźnie zderzył się z Gavim. Araujo po chwili podniósł się i przebiegł kilkanaście metrów, ale zaraz po tym ponownie upadł na murawę. Na boisko wjechała nawet karetka pogotowia, a piłkarz opuścił plac gry w kołnierzu chroniącym szyję.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Tuż po meczu Xavi Hernandez wypowiedział się na temat stanu zdrowia Araujo. - Jest przytomny i nie ma niebezpieczeństwa. Na wszelki wypadek spędzi noc w szpitalu, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, jutro wróci do domu. Na początku byliśmy bardzo zaniepokojeni, obawiając się, że może się zdarzyć duże nieszczęście - powiedział.

Araujo zostanie wypisany ze szpitala

W środowy poranek potwierdziło się, że z Urugwajczykiem jest wszystko w porządku. Po spędzeniu nocy w szpitalu Ronald Araujo przeszedł jeszcze dodatkowe badania, które nie wykazały żadnych groźnych dla zdrowia zmian. W środę ma zostać wypisany do domu.

Dzięki wygranej 3:1 nad Celtą Vigo drużyna FC Barcelony jest bardzo blisko zapewnienia sobie drugiego miejsca w tabeli na koniec rozgrywek na dwie kolejki przed końcem. Obecnie Katalończycy mają siedem punktów przewagi nad Sevillą i osiem nad Atletico Madryt. Oba te zespoły mają jednak po jednym meczu rozegranym mniej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.